Jeden motocyklista zginął, pięciu zostało rannych – to bilans siedmiu wypadków z udziałem jednośladów w miniony weekend na podkarpackich drogach.
Od piątku do niedzieli podkarpacka policja odnotowała 14 wypadków, z czego połowa była z udziałem motocyklistów i motorowerzystów. Jeden z nich zakończył się tragicznie – w niedzielę w Przedmieściu Czudeckim w powiecie strzyżowskim zginął 52-letni mieszkaniec gminy Kamień, który kierował Harleyem Davidsonem.
Do innych wypadków z udziałem jednośladów w majowy weekend doszło poza Rzeszowem i powiatem rzeszowskim. W piątek, po godz. 16:00, w poddębickiej Pustyni kierowca mercedesa vito doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym 33-latkiem, który kierował motocyklem yamaha. Motocyklista uderzył jeszcze w toyotę. 33-latek trafił do szpitala.
Najwięcej wypadków było w niedzielę. W podbrzozowskich Izdebkach, po godz. 13:00, czołowo zderzyli się dwaj motocykliści – to mieszkańcy powiatu przemyskiego w wieku 21 i 24 lat, obaj zostali przewiezieni do szpitala.
W niedzielę, ok.16:30, w Wilczej Woli k. Kolbuszowej 44-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego, który kierował motocyklem Honda, nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z audi. Motocyklista i pasażerka jednośladu z obrażeniami trafili do szpitala. W sobotę w podkolbuszowskim Kupnie motocyklista z powiatu rzeszowskiego uderzył w volkswagena.
Także w niedzielę, ok. godz. 19.30, w Lesku na ul. Piłsudskiego 22-letni motocyklista, wyprzedzając kilka pojazdów, uderzył w audi, którego kierowca zmieniał pas ruchu. Ranny 22-latek został przewieziony do szpitala.
Policja przypomina, że skutki wypadku na motocyklu są poważniejsze niż wypadku samochodowego. Jedyną ochroną ciała motocyklisty jest odzież. Najczęstsze przyczyny wypadków spowodowanych przez motocyklistów, to przekraczanie prędkości, nieprawidłowe wyprzedzanie i niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.
Policjanci apelują do motocyklistów o przestrzeganie przepisów. Warto też pamiętać, że motocyklista jest mniej widoczny dla pozostałych kierowców. – Omijając, czy wyprzedzając inny pojazd z dużą prędkością, naraża przede wszystkim własne życie i zdrowie, gdyż kierujący pojazdami mogą go nie widzieć – podkreśla podkarpacka policja.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl