Zdjęcie: Poszukiwania w lesie w Świlczy (fot. KMP Rzeszów)
Reklama

W okolicach Świlczy rozegrał się dramatyczny scenariusz. Seniorka wyszła na grzyby i nie wróciła. Na pomoc ruszyły służby, drony i ratownicy z psami.

Sezon grzybowy się rozkręca. Dla wielu osób to czas relaksu, ciszy i powrotu do natury. Las przyciąga amatorów grzybobrania, w tym seniorów. Niestety, każdego roku ta niewinna aktywność kończy się zaginięciami.

Grzybobranie nie zawsze bezpieczne

W miniony wtorek podobna historia wydarzyła się w Woliczce w gminie Świlcza (koło Rzeszowa). 87-letnia kobieta wyszła z domu z małym wiaderkiem na grzyby i przez długie godziny nie dawała znaku życia. Rodzina zaalarmowała służby, a w lesie rozpoczęła się wielka akcja poszukiwawcza.

Kobieta opuściła dom około godziny 16:00. Miała ze sobą tylko wiaderko i nie zabrała telefonu. Gdy zapadł zmrok, a seniorka wciąż nie wracała, bliscy zaczęli się poważnie niepokoić. Zgłoszenie o zaginięciu trafiło na komisariat tuż po godzinie 19:00.

Z racji wieku zaginionej i jej stanu zdrowia, sytuacja została potraktowana priorytetowo. W działania błyskawicznie zaangażowano policjantów z Rzeszowa, kryminalnych, przewodników psów służbowych, a także ratowników ze Stowarzyszenia STORAT oraz strażaków z OSP Woliczka.

Zdjęcie: KMP Rzeszów

Drony nad lasem, psy na tropie

Rozpoczęła się intensywna akcja, w którą zaangażowano również policyjne drony. Urządzenia przeczesywały las z powietrza, starając się wychwycić każdy ruch w okolicy, gdzie po raz ostatni widziano seniorkę.

Reklama

Policjanci i ratownicy działali w trudnych warunkach — było ciemno, chłodno, a teren mocno zalesiony. Mimo to nie przerwano poszukiwań. Liczyła się każda minuta, bo wychłodzenie mogło być dla starszej kobiety śmiertelnie niebezpieczne.

Zdjęcie: KMP Rzeszów

Zapukała do drzwi nieznajomych

Przełom nastąpił dopiero przed godziną 3:00 w nocy. Do jednego z domów znajdujących się przy granicy miejscowości Woliczka i Świlcza zapukała starsza, zdezorientowana kobieta. Okazało się, że to właśnie poszukiwana 87-latka. Mimo wielogodzinnej wędrówki po lesie, była cała i zdrowa.

Patrol policji potwierdził jej tożsamość, a kobieta została bezpiecznie przekazana rodzinie. Finał tej historii okazał się szczęśliwy, choć niewiele brakowało, by zakończyła się tragicznie.

Grzybobranie pod kontrolą

Każdego roku służby notują dziesiątki podobnych przypadków. Samotne wyprawy do lasu, szczególnie w przypadku osób starszych, mogą skończyć się zaginięciem. Brak telefonu, orientacji w terenie czy sił na powrót to czynniki, które szybko mogą przerodzić się w dramat. Nawet dobrze znany las potrafi zmylić, zwłaszcza gdy zapada zmrok i spada temperatura.

Dlatego służby apelują o rozsądek. Przed wyjściem do lasu warto poinformować kogoś, gdzie się idzie i kiedy planuje się wrócić. Najlepiej nie wybierać się samemu. Nawet krótka wyprawa powinna być odpowiednio przygotowana. Telefon komórkowy, cieplejsza odzież i coś do picia mogą uratować życie. Gdy ktoś z rodziny nie wraca z lasu o umówionej porze — nie warto czekać. Liczy się szybka reakcja i natychmiastowe zawiadomienie służb.

Czytaj więcej:

Brawurowa akcja 79-latki i wyjątkowo pech oszusta. Wyłudzenie na „wnuczkę” jak z komedii

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama