Zdjęcie: Youtube.com / Sport TVP

Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej wszczęła postępowanie w sprawie tzw. afery biletowej z udziałem Kazimierza Grenia, prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.

Tydzień po wybuchu afery nadal nie wiadomo, co jest prawdą, a co kłamstwem, czy Greń rzeczywiście nielegalnie handlował biletami na mecz Polski z Irlandią.

Pewne jest tylko to, że Greń, który jest także członkiem zarządu PZPN, ostatniego meczu polskiej reprezentacji nie obejrzał, bo razem ze swoją przyjaciółką Niną Błasik zostali aresztowani przez irlandzką policję. Greniowi funkcjonariusze zabrali 12 biletów.

Sprawę nagłośniły media w Irlandii, twierdząc, że Greń stanął przed sądem za nielegalny handel biletami. Miał się przyznać do winy, ale sąd odstąpił od wymierzenia mu kary. Greń zaprzecza oskarżeniom. Mówił, że bilety miał przekazać znajomym biznesmena z Warszawy, który go o to poprosił.

„Fakty”: Zarzuty oddalone

„Przegląd Sportowy” i serwis Weszlo.com z kolei publikowały relacje polskich kibiców, którzy twierdzili, że kupili bilety na mecz właśnie od Kazimierza Grenia. PZPN poprosił irlandzki sąd, by Związkowi przesłał dokumentację na temat całego incydentu.

Greń na swoim blogu 1 kwietnia chwalił się, że zarzuty wobec niego zostały oddalone. Powoływał się na materiał „Faktów” w TVN, które cytowały rzecznika Sądu Okręgowego w Dublinie Gerry’ego Currana. Napisał on, że do sądu były „wniesione dwa zarzuty”.

„Oba zostały oddalone – to oznacza, że już nie istnieją i władze nie zajmowały się tą sprawą” napisał rzecznik sądu w Dublinie.

Gdy wydawało się, że sprawa została wyjaśniona, to jeszcze bardziej się zagmatwała, bo „Przegląd Sportowy” dotarł do notatek policyjnych, z których wynika, że Greń wcale nie zamierzał biletów przekazać dla znajomych biznesmena, tylko po prostu je sprzedawać. Z notatek wynika, że Greń i Nina Błasik przyznali się do nielegalnego handlu biletami.

Kto kupił 49 biletów?

Oświadczenie w sprawie tzw. afery biletowej z udziałem Kazimierza Grenia wydał Polski Związek Piłki Nożnej. Związek poinformował, że działająca przy nim Komisja Dyscyplinarna postanowiła z urzędu wszcząć postępowanie w tej sprawie.

PZPN w oświadczeniu podał, że aferowa biletowa „stawia całe środowisko piłkarskie w niekorzystnym świetle w opinii mediów i oczach kibiców”. Związek skontaktował się z sądem w Dublinie, irlandzką policją i federacją piłkarską oraz Ambasadą RP w Irlandii.

PZPN wystosował także oficjalne pismo do Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, w którym zwrócił się o przekazanie do centrali Związku kilku informacji. PZPN chce otrzymać dowody zapłaty za 49 biletów przez osoby dla których Podkarpacki ZPN zamówił bilety i za nie najpierw zapłacił. Greń, przypomnijmy, dostał dla siebie tylko dwa bilety.

PZPN chce znać nazwiska osób wraz z numerami PESEL, które kupiły bilety z puli 49. Związek chce również, by Podkarpacki ZPN przedstawił dowody, jakie osoby rzeczywiście pojechały na mecz do Dublina.

Greń naruszył normy etyczno-moralne?

PZPN ma już protokół irlandzkiej policji, w którym opisano całe zdarzenie. Są w nim numery seryjne 14 biletów zatrzymanych Greniowi i Błasik. Już wiadomo, że pochodziły one z puli 49 biletów, które zamówił Podkarpacki ZPN.

Związek otrzymał również od irlandzkiej federacji piłkarskiej notatkę służbową sporządzoną przez Głównego Oficera Bezpieczeństwa. Notatka potwierdza całe zajście z udziałem Grenia i Błasik. PZPN wszystkie dokumenty przekazał do Rzecznika Dyscyplinarnego i Komisji Dyscyplinarnej PZPN.

Komisja postanowiła wszcząć postępowanie dyscyplinarnego „w związku z naruszeniem norm etyczno-moralnych przez członka zarządu PZPN Kazimierza Grenia, w związku z dystrybucją biletów, przekazanych do Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej”.

Greń zapowiedział, że do wydarzeń z Dublina odniesie się na wtorkowej (7 kwietnia) konferencji prasowej w Warszawie.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama