Kampania wyborcza nabrała tempa. Prezydent Komorowski, do niedawna uznawany jako prezydent wszystkich Polaków, udziela, jak całe rzeszowskie PO, wyraźnego wsparcia Tadeuszowi Ferencowi w walce o czwartą kadencję w rzeszowskim Ratuszu.
Komorowski przyjeżdża na otwarcie otwartej już rozbudowanej Alei Wyzwolenia, którą dla imprezy otwarcia nazywa się dumnie węzłem drogowym Wyzwolenia-Warszawska. Tą ostatnią zresztą Prezydent Ferenc za rok wyjedzie do Warszawy. Jak mówią na mieście, będzie startował w przyszłorocznych wyborach do Senatu.
Od lat marzy o fotelu senatora, startował w poprzednich wyborach parlamentarnych, niestety nie wyszło. A szkoda!
Żeby było lepiej, musi być gorzej
Mimo oddawanych co chwilę kolejnych ulic, żadna nie rozwiązuje problemu korków w Rzeszowie. Te ostatnio dają się we znaki kierowcom – wydłużają się w nieskończoność. Ogarniają ulice, na których dotychczas nie występowały.
Z centrum przenoszą się za most Zamkowy i Lwowski. Do wiecznie zakorkowanej drogi obwodowej już się wszyscy zdążyli przyzwyczaili. Druga od strony północnej nie wiadomo, kiedy powstanie.
Obecną sytuację drogową Prezydent tłumaczy realizacją dużego programu drogowego i trwającą rozbudową głównych skrzyżowań, na których dobudowuje się dodatkowe pasy ruchu dla autobusów. Tylko dlaczego tą rozbudowę prowadzi się w jednym czasie i dlaczego dobudowanie jednego pasa trwa niekiedy trzy miesiące? Prezydent mówi: żeby było lepiej chwilę musi być gorzej. Czy aby na pewno?
Nieszczęście Rzeszowa
W rozwiązaniu problemu korków ma pomóc system tablic świetlnych, których „niby” test rozpoczęto w czasie kampanii, co ma sugerować rychłe jego uruchomienie. Ma informować o przejezdności dróg. Nieszczęściem naszego miasta jest to, że jego centrum biznesowe, handlowe i naukowe przesuwa się w kierunku Nowego Miasta i większość ruchu wewnętrznego odbywa się w kierunkach wschodnim i zachodnim. Tu do wyboru mamy dwie trasy.
Pierwsza przez drogę obwodową, druga przez centrum. W Rzeszowie nie ma możliwości wyboru trasy dojazdu, bo nie ma dróg równoległych w danym kierunku. Tablice informacyjne do momentu zbudowania alternatywnych dróg nic nie zmienią w tej sytuacji. Mogłyby ją w nieznacznym stopniu poprawić zmiany w organizacji ruchu na co ważniejszych trasach.
Likwidacja lewoskrętów na ruchliwych głównych drogach, przez co wstrzymuje się płynność przejazdu, zakazy skrętów w lewo przez podwójne ciągłe, udrożnienie zjazdu z Trasy Zamkowej na most Zamkowy przez dopuszczenie zjazdu z dwóch pasów, a nie jak teraz z jednego, umożliwienie przejazdu od ul. Zamkowej przez Dekerta do Słowackiego czy wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na ulicach ścisłego centrum w celu uporządkowania parkowania.
Błyskotki elektroniczne
Budowę systemu parkingów Prezydent obiecuje od przynajmniej dwóch kadencji. Nie powstał żaden (nie licząc „benedyktyńskiej” inicjatywy). Mimo, że powstaną trudno uwierzyć, że kierowcy będą zostawiać na nich samochody i piechotą będą przemieszczać się po centrum, jeżeli będzie ono otwarte dla wszystkich.
Chyba, że parkingi połączymy linią autobusową obsługiwaną przez małe busy, jeżdżące w koło centrum. Ale na to trzeba pomysłu, a nie tylko chęć pozyskania środków z Unii Europejskiej i wydanie pieniędzy na „błyskotki” w formie elektronicznych tablic, których maszty radiowe szpecą miasto.