Anna Skiba po ślubowaniu na radną miasta: „Od lat działam z mieszkańcami”

Anna Skiba nie boi się wyzwań, jakie stoją przed nią w radzie miasta. – Od lat działam z mieszkańcami – mówi. Zapowiada też współpracę z prezydentem Konradem Fijołkiem. 

 

We wtorek Anna Skiba została zaprzysiężona na miejską radną. To rezultat wygaśnięcia mandatu Konrada Fijołka, który 21 czerwca został zaprzysiężony na prezydenta Rzeszowa.

Skiba kandydowała do rady miasta w 2018 roku, ale nie uzyskała wystarczającej liczby głosów. Wówczas znalazła się na listach Rozwoju Rzeszowa. Teraz jednak do klubu powołanego przez Tadeusza Ferenca nie dołączyła; pozostaje radną niezależną.

Formalnie Skiba należy do ruchu Szymona Hołowni – Polski 2050. Możliwe, że niebawem rozpocznie poszukiwania sojuszników, tak by utworzyć w rzeszowskiej radzie klub.

Potrzebuje do tego jeszcze dwojga radnych. Pierwszym do „zgarnięcia” mógłby być Mateusz Maciejczyk (z list KO), który do rady wejdzie pod warunkiem, że wiceprezydentem zostanie Jolanta Kaźmierczak (PO).

Na razie Skiba nie chce się wypowiadać na temat możliwego utworzenia klubu Polska 2050 i tego, kto miałby się w nim znaleźć. Deklaruje za to, że będzie wspierać Konrada Fijołka. 

– Mamy to samo DNA. Chcemy być dla ludzi – mówiła we wtorek Anna Skiba.

Przypominała też, że w czasie kampanii Fijołek wychodził na ulice i słuchał mieszkańców. Ona ma działać podobnie. 

– Moja praca uzyskała dzisiaj nazwę, którą właściwie od zawsze wykonywałam. Od lat współpracuję z mieszkańcami, sąsiadami. Działam społecznie. Byłam w radzie osiedla Pułaskiego. Pracowałam w Rzeszowskiej Radzie Kobiet, gdzie pomagałyśmy nie tylko kobietom, ale i mężczyznom, którzy samotnie wychowują dzieci. Jestem również działkowiczką i wspieram działkowiczów – wyliczała radna Skiba. 

Blisko samorządu, blisko Hołowni

Anna Skiba chętnie podkreślała swoją przynależność do ruchu Hołowni. We wtorek w ratuszu towarzyszył jej Michał Kobosko, przewodniczący Polski 2050 – Ruchu Szymona Hołowni.

– To ważny dzień dla Ani i dla naszego ruchu. Chcemy być mocno zaangażowani w działalność lokalną, samorządową. Z taką myślą powstał nasz ruch – twierdził Kobosko. 

Skiba nie jest pierwszym samorządowcem, który zasilił Polskę 2050. Ruch zapewnia, że ma już swoich przedstawicieli we wszystkich województwach i kilkudziesięciu powiatach i gminach. 

– Z tygodnia na tydzień nas przybywa. Dołączają do nas radni, sołtysi, wójtowie i prezydenci. Prowadzimy rozmowy i w małych, i w dużych miastach. Istniejemy dopiero od roku, ale musimy być gotowi na przedterminowe wybory parlamentarne – ocenił przewodniczący Kobosko. 

Murem za Fijołkiem

Polska 2050 poparła kandydaturę Konrada Fijołka. To właśnie Anna Skiba reprezentowała ruch w rozmowach, które miały wyłonić wspólnego kandydata opozycji. We wtorek jego przewodniczący Michał Kobosko złożył oficjalne gratulacje Fijołkowi. 

– Cieszymy się z tak spektakularnego zwycięstwa. Od początku wiedzieliśmy, że to najlepszy kandydat. Przekonał nas tym, że jest skupiony na sprawach miasta, a nie na wielkiej polityce, i że nie przenosi konfliktu z Warszawy do Rzeszowa – przypominał Kobosko.  

Zadeklarował także, że współpraca ruchu z Konradem Fijołkiem doprowadzi do „zielonej transformacji” w Rzeszowie. 

– Na wielu polach będziemy działać razem. Po wakacjach ogłosimy panel klimatyczny, na którym porozmawiamy z mieszkańcami m.in. o tym jak poprawić jakość powietrza w mieście – zapewniał prezydent Fijołek.

Wymarzony początek

– To symboliczny dzień, bo Ania przyczyniła się do uchwalenia zmiany budżetowej, dzięki której powstaną dwa parki kieszonkowe, dwa nowoczesne wybiegi dla psów i teren zielony przy ulicy Ustrzyckiej – zachwalał Fijołek pierwsze godziny Skiby w roli miejskiej radnej. We wtorek odbyła się jubileuszowa, pięćdziesiąta sesja rady miasta. 

– Anię już długo znam. Ponad 10 lat. Zawsze była między ludźmi i cieszę się, że rada miasta zyskała tak fantastyczną kobietę. Z wiedzą, ze zmysłem, z urokiem – komplementował Skibę prezydent. 

– Prawie 20 lat temu wstępowałem do rady w podobnych okolicznościach. Za prezydenta Ferenca, który wtedy został posłem. A dziś Ania zajmuje moje miejsce. I, kto wie, może kiedyś też powalczy o prezydenturę. Będę ją w tym wspierać – podsumował. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama