Około 200 osób protestowało w sobotę na rzeszowskim Rynku przeciwko obecności Polski w Unii Europejskiej. Stolicę Podkarpacia odwiedził Marian Kowalski, kandydat Ruchu Narodowego, na prezydenta RP.

Kowalski wziął udział w antynijnej pikiecie, której głównym hasłem było „Wartości kołchozu unijnego źródłem upadku moralnego”. Na spotkaniu z dziennikarzami opowiedział się za obniżeniem progu wyborczego w wyborach do parlamentu. Dziś miejsce w Sejmie mają zagwarantowane partie, które zdobędą minimum 5 proc.

– Scena polityczna jest bardzo zamknięta. Praktycznie w ciągu całego sezonu politycznego ubyła połowa ugrupowań, które mogą wejść do Sejmu. To grozi tym, że emocje społeczne będą miały upust na ulicy. Nie chciałbym tego – mówił Marian Kowalski.

Kandydat Ruchu Narodowego uważa, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, co postuluje Paweł Kukiz, nie zmieni polskiej sceny politycznej.

– Ten pomysł ma zrobić Polaków w konia. Na kolejne kilka lat zacementuje scenę polityczną najwyżej dla trzech ugrupowań, tak jak Senacie. Obniżenie progu wyborczego to jedyna szansa, żeby nowe siły ideowe mogły decydować o polskiej polityce – mówił w Rzeszowie Marian Kowalski.

– Nie ma takiej osoby, która wierzyłaby, że okręgi jednomandatowe wpuszczają jakiegokolwiek kandydata spoza systemu. To szkodliwy projekt – uważa Kowalski.

Ławeczka kandydatów antysystemowych

Przypomniał, że Ruch Narodowy w ciągu ostatniego roku prowadzi już trzecią ogólnopolską kampanię wyborczą. Poprzednie były w wyborach do Parlamentu Europejskiego i samorządu. Kowalski powiedział, że RN prowadzi kampanie bez pieniędzy z budżetu państwa i dostępu do ogólnopolskich mediów komercyjnych.

– Ta kampania [prezydencka – red.] to kolejny krok w realizacji programu wyborczego Ruchu Narodowego. To nie jest lanserka mojego nazwiska. Będę działał bez względu na wynik. Natomiast są kandydaci, którzy mają ochotę raz zaistnieć, bez struktur, bez ludzi sprawdzonych, bez ekspertów. To szkodliwe dla Polski. Celowo wydłużono tę ławeczkę po tzw. stronie antysystemowej, żeby Ruch Narodowy jesienią miał znacznie gorzej w staraniu się o wejście do Sejmu – mówił Kowalski.

Polacy nie mają sprytnych polityków

Marian Kowalski powiedział, że w postulowanej przez niego obronie polskiej ziemi nie ma żadnego radykalizmu. Kandydat RN mówił, że rząd Niemiec dwukrotnie przesuwał termin otwarcia rynku pracy dla Polaków.

– To Duńczycy nie chcą Niemcom sprzedawać ziem. To w końcu wiele państw silnych żałuje wejścia do strefy euro. Nie ma natomiast ani jednego państwa wysokorozwiniętego w starej UE, które nie broniłoby własnego przemysłu. Polsce np. nie można było udzielić pomocy publicznej dla polskich stoczni. Niemcy i Holendrzy ominęli to u siebie w bardzo prosty sposób. Ufundowali banki, które udzieliły kredytów ich stoczniom, a kredyty były poręczone przez rządy. Załatwiły to bardzo sprytnie, a Polacy, albo nie mają sprytnych polityków, albo ci politycy działają na naszą szkodę – powiedział Marian Kowalski.

Złodziejski ZUS

Kandydat RN nie obawia się, że wyborcy, którzy mogliby na niego zagłosować, w dużej mierze mieszkają za granicą. – Nie zabraknie młodych ludzi. Byłem u Polaków w Irlandii. Zobaczyli, że rok, dwa lata fajnie się żyje na cudzym. Człowiek ma pieniądze na życie, nie musi się liczyć z każdym groszem, ale po 5-8 latach oni nadal są obcy. Rolą polskich władz jest to, by ci ludzie mogli wrócić z kapitałem, otwierali tutaj firmy i nie byli obrabowani przez złodziejski ZUS, czy urzędników skarbowych – powiedział Kowalski.

Jednym z jego punktów programu wyborczego jest likwidacja ZUS-u, który zdaniem Kowalskiego jest piramidą finansową, niszczącą drobną przedsiębiorczość. – Nie będę dłużej tego tolerował. ZUS niszczy małe polskie firmy. Zagraniczne sieci handlowe będą płaciły podatek obrotowy, tak jak na Węgrzech – zapowiedział kandydat RN.

UE służy cwaniakom

Marian Kowalski był pytany, czy będzie współpracował z takimi kandydatami jak Paweł Kukiz, czy Janusz Korwin-Mikke. Kowalski z Korwin-Mikke był przez 11 lat w Unii Polityki Realnej.

– Po wejściu Polski do UE stwierdzam jednoznacznie, że czysto liberalny program jest absurdem. W świecie, gdzie zwyciężają silni i bogaci, Polska zawsze straci. Niewidzialna ręka rynku jest zbyt słaba żeby bronić Polaków przed żelazną pięścią zagranicznej, brukselskiej, socjalistycznej nomenklatury rządzących. UE stała się zbiorem egoizmów – powiedział Kowalski.

Na pytanie, czy Polska powinna wystąpić z UE, Kowalski nie odpowiedział jednoznacznie. – Jestem przeciwny rozpaczliwym gestom. UE niech da, co obiecała. Musi dać te pieniądze, bo my już ponieśliśmy straty. Jak się rozliczymy, to wtedy porozmawiamy. Ten projekt polityczny ma służyć przede wszystkim Polakom, a nie służy Polakom tylko cwaniakom – stwierdził Marian Kowalski.

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama