Nikt się nie spodziewał, że Cerrad Czarni Radom postawi Asseco Resovii tak wysoką poprzeczkę. Rzeszowianie z trudem wygrali na wyjeździe 2-3 w pierwszym meczu o półfinał PlusLigi.

Wydawało się, że Asseco Resovia łatwiejszego przeciwnika po rundzie zasadniczej mieć już nie może. Resoviacy, którzy kilka dni temu pokonali PGE Skrę Bełchatów, mieli mieć łatwiejszą drogą do tytułu Mistrza Polski, niż bełchatowianie. Obie drużyny chciały uniknąć rywalizacji z niewygodną Zaksą Kędzierzyn Koźle.

Resoviacy, dzięki wygranej rundy zasadniczej w walce o półfinał, dostali Cerrad Czarni Radom, teoretycznie najsłabszą drużyny kolejnej fazy PlusLigi. Boisko szybko zweryfikowało to, co jest na papierze. PGE Skra pewnie na wyjeździe pokonała 0-3 Zaksa, Asseco Resovia przez pięć setów męczyła się z radomianami.

Mecz miał kuriozalne momenty. W drugim secie przy stanie 12:11 sędziowie zaczęli sprawdzać ustawieni drużyn. Przerwa trwała aż 10 minut, sędzia główny opuścił nawet swoje stanowisko. Po chwili wynik meczu zmienił się na korzyść resoviaków – 11:12.

Asseco Resovia ostatecznie pokonała na wyjeździe w pierwszym ćwierćfinałowym meczu PlusLigi Cerrad Czarni Radom 2-3 (25:23, 24:26, 23:25, 25:20, 11:15). Rewanż w sobotę (28 lutego) w Rzeszowie o godz. 17:00 na Podpromiu. Ewentualne trzecie spotkanie odbędzie się w Rzeszowie 1 marca o godz. 14:45.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama