Zdjęcie: Urszula Chrobak / Rzeszów News

GPS kierowcę autobusu wyprowadził „w pole” i pokierował tak, aby przejechać przez ul. 3 Maja. Ratusz takim praktykom mówi „nie” i przy ul. Jagiellońskiej postawi donice z kwiatami.

W ub. r., gdy remontowano ul. 3 Maja, miasto zrobiło ankietę na temat tego, czy na deptaku powinien odbywać się ruch samochodowy. Okazało się, że większość była przeciwna, a co za tym idzie ratusz wprowadził całkowity zakaz jazdy samochodem po ul. 3 Maja.

I o tym wiedzą wszyscy,  a jak ktoś nie wie, wystarczy spojrzeć na odpowiednie znaki. A co zrobić, gdy jest się kierowcą dużego autobusu, na pokładzie ma się wycieczkę, która próbuje się dostać do hotelu, a GPS pokazuje „jedź przez deptak”?

No cóż, po prostu przejeżdżasz. – Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia kilka dni temu. GPS poprowadził kierowcę, który chciał wycieczkę zawieźć do hotelu Grand, na ulicę Jagiellońską, a następnie podpowiedział, aby przejechać przez ul. 3 Maja, co też kierowca uczynił – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Takie zachowanie nie było ani zgodnie z przepisami, bo znaki zakazywały wjazdu, ani dobre dla deptaka, bo mimo wszystko autobus trochę waży, a nowe płyty czasem kiepsko znoszą ciężar spacerowiczów, nie mówiąc już o pojazdach takich gabarytów.

Dlatego też miasto postanowiło ul. Jagiellońską tak zabezpieczyć, że nawet jeśli GPS wyprowadzi jakiegoś kierowcę „w pole”, to mimo wszystko na ul. 3 Maja nie wjedzie.
– Chcemy postawić przy ul. Jagiellońskiej ładne donice z kwiatami lub coś innego, co pozwoli na to, aby samochody nie mogły wjechać na ul. 3 Maja – zapowiada Maciej Chłodnicki.

Ulica 3 Maja przed nieproszonymi kierowcami od strony ul. Jagiellońskiej ma być zabezpieczona najpóźniej do końca wakacji.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama