Przykład idzie z góry. Niestety, ten negatywny też. Źle się dzieje, gdy czysta polityka wkracza do samorządów.
Zaczęło się już na samym początku czwartkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Klub radnych PiS zaproponował przyjęcie stanowiska w sprawie poparcia dla nowego sposobu finansowania podkarpackiego odcinka drogi S-19, jako części trasy Via Carpathia. Wątpliwości zaczęli mieć inni radni – najpierw, czy w ogóle umieszczać taki punkt w porządku obrad, później odnośnie do samej treści stanowiska. Ostatecznie projekt uchwały w tej sprawie nie przeszedł, ale ma powrócić na kolejnej sesji. Jest przynajmniej cień szansy, że radni zreflektują się i poprą budowę tej drogi.
Potem było już tylko gorzej. Doszło do personalnego ataku na przewodniczącego klubu radnych PiS. Padały ostre słowa dotyczące jego młodego wieku, braku zameldowania w Rzeszowie, niepłacenia tutaj podatków, itp. I nie tylko było na to przyzwolenie (atakującemu nie odebrano natychmiast głosu), ale później jeszcze nastąpiły pochwały i gratulacje z powodu takiego zachowania!
Czy tak ma przebiegać cała VII kadencja? Pozostaje mieć nadzieję, że nastąpi opamiętanie i zaprzestanie takiego traktowania radnych i pomysłów PiS. W naszym mieście priorytetem i nadrzędnym celem powinno być dobro mieszkańców Rzeszowa, a nie wzorowanie się na niechlubnych przykładach z wielkiej polityki warszawskiej.