Borys Budka w Rzeszowie: w wyborach będzie kandydat lub kandydatka opozycji

Nazwisk nie było, była zapowiedź wystawienia wspólnego kandydata opozycji w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Tak można podsumować poniedziałkową wizytę w Rzeszowie Borysa Budki, lidera Platformy Obywatelskiej. 

 

Budka w poniedziałek przyjechał do Rzeszowa na tzw. konsultacje, które mają pomóc opozycji wyłonić wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta miasta po tym, jak z tego stanowiska 10 lutego zrezygnował Tadeusz Ferenc. 

Rozmowy opozycji idą jak krew z nosa. Giełda nazwisk jest już bardzo duża – Paweł Kowal, Paweł Poncyliusz, Elżbieta Łukacijewska, prof. Aleksander Bobko (były senator PiS), Jolanta Kaźmierczak, Konrad Fijołek… – to najczęściej wymieniane nazwiska.

Rzeszów wzorem dla innych 

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że rozmowy są bardzo trudne, z negocjacji planuje się wyłamać PSL, zapowiadając, że w wyborach poprze i wystawi samodzielnie Edwarda Słupka, prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Zodiak”.

Ratowania sytuacji podjął się Borys Budka – ma skuteczniej zachęcić opozycję do rozmów, by partie nie grały na własny rachunek. Tylko wspólny kandydat jest bowiem w stanie wygrać z Marcinem Warchołem z Solidarnej Polski oraz z kandydatem PiS.

Borys Budka w poniedziałek nie podał żadnych nazwisk. – Bardzo ważne jest, by w polskich miastach zasiadali prawdziwi gospodarze. Rzeszów jest symbolem dobrze rozwijającego się miasta, które przeżyło olbrzymi skok cywilizacyjny, dzięki m.in. środkom z UE – mówił. 

Lider PO dziwi się, że o prezydenturę „tak pięknego, wspaniałego miasta, wizytówki Podkarpacia”, starają się osoby, które „robią wszystko, by spowolnić proces pozyskania dla Polski 250 mld zł z Funduszu Odbudowy” na walkę z COVID-19. 

Warchoł prezydentem? Kuriozalne 

Budka w tym kontekście mówił o Marcinie Warchole, choć nie wymienił go z nazwiska. Warchoł jest wiceministrem sprawiedliwości, zaufanym człowiekiem Zbigniewa Ziobry, a kierowana przez niego Solidarna Polska torpeduje przyjęcie unijnego Funduszu Odbudowy. 

– To kuriozalne, że osoby, które zasłynęły z tego, że niszczyły wymiar sprawiedliwości, wprowadzały w procedurze karnej zmiany, które pozwalały niektórym przestępcom uciec wymiarowi sprawiedliwości, dzisiaj próbują udawać samorządowców – mówił Borys Budka.

To też było o Marcinie Warchole, który jest oskarżany o udział w demolowaniu polskiego sądownictwa. Dziś Warchoł stara się o prezydenturę w Rzeszowie. Ma poparcie Tadeusza Ferenca, szuka sojuszników w obozie politycznym byłego już prezydenta. 

Borys Budka w Rzeszowie powiedział, że wspólnego „kandydata, bądź kandydatkę na prezydenta Rzeszowa” powinni wyłonić nie tylko partie, ale również ruchy społeczne, miejskie, obywatelskie i działacze samorządowi. 

Rzeszów przed wyzwaniem 

Pojawienie się w ustach Budki „kandydatki na prezydenta Rzeszowa”, to sugestia, że PO chce postawić na Jolantę Kaźmierczak, radną PO. Budka mówił, że kandydat opozycji musi się znać na „zarządzaniu miastem i poświęca aktywność stolicy Podkarpacia”.

– Dzisiaj czas, by łączyć. Opozycja musi pokazać, że potrafi rozmawiać, że potrafi wyciągać wnioski z tego, co dobre dla miasta i regionu – podkreślał Borys Budka. Według niego, wspólny kandydat opozycji jest „gwarancją na dalszy rozwój Rzeszowa”. 

Lider PO stwierdził, że w wyborach samorządowych w Rzeszowie będzie się decydowała przyszłość, a przed Rzeszowem „stoi olbrzymie wyzwanie”.  

– Czy wykorzystać środki europejskie, czy stanie się bramą, otwierającą Polskę na Wschód, czy też oddać miasto w ręce tych, którzy z rozwojem, z dobrymi europejskimi wzorcami mają mało wspólnego, a dla których to właśnie Wschód staje się takim wyznacznikiem. 

Decyzja w rękach mieszkańców 

Borys Budka zadeklarował, że „kandydat/kandydatka opozycji” zostanie wyłoniony w Rzeszowie. – Nie na Nowogrodzkiej [siedziba PiS – przyp. red.], nie w utarczkach partyjnych, nie pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Zbigniewem Ziobro – mówił Budka. 

Zapewnił, że Koalicja Obywatelska docenia „wkład pracy i olbrzymie zaangażowanie” Tadeusza Ferenca w rozwój miasta. Ferenc w 2019 r. miał być kandydatem KO w wyborach do Sejmu, ale zrezygnował ze startu w wyborach. 

– Naszą rolą nie jest narzucanie swoich następców. Rolą dobrego polityka i gospodarza jest oddanie takiej decyzji w ręce mieszkańców – powiedział Borys Budka, sugerując, że PO nie podoba się „namaszczenie” Marcina Warchoła przez Tadeusza Ferenca. 

To akurat PO nie powinno dziwić. W 2015 roku, gdy Ferenc próbował się dostać do Senatu, na swojego następcę „namaścił” Zdzisława Gawlika, lidera podkarpackiej PO. Potem ich drogi polityczne się rozeszły. Ferenc teraz postawił na Warchoła. 

Borys Budka dodał, że kandydat opozycji ma być popierany m.in. przez Lewicę i Ruch 2050 Szymona Hołowni. Kiedy poznamy nazwisko kandydata? Według szefa PO, w ciągu dwóch tygodni.

Zgodnie z projektem rozporządzenia premiera RP przyspieszone wybory w Rzeszowie mają się odbyć 9 maja. Kandydaci mogą się zgłaszać do 16 kwietnia. 

(cm, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama