Zdjęcie: Paweł / Czytelnik Rzeszów News

– Nadal nic się nie zmieniło – napisał w liście do Rzeszów News jeden z naszych Czytelników na temat koszenia trawy w Rzeszowie. 

Ostatnio w lokalnych mediach dużo mówiło się o ekologii w Rzeszowie, m.in. o bezmyślnym koszeniu traw w mieście, także u Was był artykuł, w którym rzeszowski botanik, prof. Łukasz Łuczaj, wypowiadał się właśnie na ten temat. Niestety, nadal się nic nie zmieniło.

Ostatnio koszono brzegi Wisłoka. Trawa została wykoszona całkowicie, do gołej ziemi (takich przypadków jest dużo więcej). To skrajna bezmyślność i dopóki nie będzie nikt odpowiadał za taki stan rzecz, dopóty nic się, niestety, nie zmieni w naszym mieście.

Mam jedynie nadzieję, że nowy prezydent Rzeszowa coś w tym kierunku uczyni, zgodnie z przedwyborczymi obietnicami.

Paweł, mieszkaniec os. Piastów

Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię. – Bardzo dobrze, że trawa jest koszona nad Wisłokiem, prace te wykonuje RZGW, teren nie podlega miastu. Trawsko było tam po pas, nie można było się przedrzeć przez te chwasty do brzegu rzeki – napisał do nas Dawid, chwilę później po opublikowaniu listu naszego Czytelnika. 

– Ten apel Pana Pawła jest bez sensu. Można zakazać wykaszania łąk celem pozyskiwania paszy w Beskidach, na Pogórzu Przemyskim, Strzyżowskim, Dynowskimi i Roztoczu itd. Trawa częściej i nisko koszona zachowa lepsze ukorzenienie oraz mniejszą podatność skarp na erozję. Niech się przejdzie dzisiaj i zobaczy, jak jest pięknie zielono – dodał Czytelnik. 

Zdjęcie: Paweł / Czytelnik Rzeszów News
Zdjęcie: Paweł / Czytelnik Rzeszów News

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama