jomsborg
Zdjęcie: MON
Reklama

Na poligonie Dęba-Lipa oficjalnie otwarto „Camp Jomsborg” – międzynarodowe centrum szkoleniowego dla ukraińskiej armii. Baza, zbudowana w rekordowym tempie przez siły zbrojne Norwegii, będzie miejscem, gdzie setki ukraińskich żołnierzy zdobędą kluczowe umiejętności i zapoznają się z nowoczesnym sprzętem.

Baza, która może jednocześnie szkolić do 1200 żołnierzy, swoją nazwę „Jomsborg” zawdzięcza legendarnej twierdzy Wikingów, która według sag miała istnieć w czasach pierwszych Piastów w okolicach Wolina. Dla Norwegii jest to największa zagraniczna misja wojskowa w historii.

Wikingowie na Podkarpaciu

Decyzja o stworzeniu ośrodka zapadła w maju, a już w sierpniu rozpoczęła się jego budowa w niejawnej lokalizacji na terenie poligonu Dęba-Lipa. Oficjalne otwarcie nastąpiło 1 października. Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że dzięki tej inwestycji poligon „zaczyna drugie życie i uzyskuje zdolności, których nigdy wcześniej nie posiadał”.

Głównym celem misji, nazwanej „Operacją Legio”, jest zaawansowane szkolenie ukraińskich żołnierzy, którzy po powrocie na front sami staną się instruktorami. Kursy obejmują m.in. dowodzenie na poziomie drużyny, plutonu i kompanii, budowanie odporności na stres bojowy oraz obsługę systemów uzbrojenia przekazywanych Ukrainie przez kraje NATO.

Zdjęcie: MON 

Pas startowy dla dronów

Wybór Polski jako miejsca na budowę bazy był podyktowany względami logistycznymi i bezpieczeństwem. Jak wyjaśnił dowódca „Operacji Legio”, brygadier Atle Molde, lokalizacja w południowo-wschodniej Polsce jest na tyle blisko strefy działań wojennych, aby umożliwić sprawne rotacje żołnierzy, a jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo, którego brakowało podczas szkoleń w samej Ukrainie, stale zagrożonej rosyjskimi atakami.

Sprawdzane będą tu m.in. bezzałogowe transportery do dostarczania zaopatrzenia na polu walki. Jak zaznaczył szef MON, na terenie bazy znajduje się także pas startowy dla dronów, a cały ośrodek ma służyć wdrażaniu i analizie doświadczeń z wojny w Ukrainie, szczególnie w zakresie walki z użyciem bezzałogowców.

Reklama

Wielu ministrów obrony

Choć trzon kadry instruktorskiej stanowią Norwegowie z elitarnego Batalionu Telemark, projekt od początku ma charakter międzynarodowy.

Uroczyste otwarcie „Camp Jomsborg” zgromadziło w jednym miejscu imponującą reprezentację. Obok wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza stanęli ministrowie obrony Norwegii i Estonii, a także wysocy rangą przedstawiciele Litwy, Łotwy, Szwecji, Finlandii i Islandii. Obecni byli również dowódcy amerykańscy oraz, co kluczowe, wiceminister obrony Ukrainy.

Oczko w głowie Rosji 

Obóz, zbudowany od podstaw w zaledwie kilka miesięcy, stał się centrum międzynarodowej koalicji wspierającej Ukrainę. To jasny sygnał wysłany na wschód, że sojusznicy zacieśniają współpracę w kluczowym, przyfrontowym państwie NATO.

– Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać jedność, sprawczość, siłę oraz naszą odporność i przygotowanie – mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz. Podkreślił błyskawiczne tempo realizacji projektu: – W maju decyzja, 1 października uruchomienie kampu, w którym będzie mogło się szkolić 1200 żołnierzy jednocześnie.

Rosjanie bardzo chcieliby dowiedzieć się, co dzieje się w naszym obozie – przyznaje dowództwo.

(oprac. mob)

Czytaj więcej: 

Koniec batalii o Pomnik Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie. Monument nie do wyburzenia, niekoniecznie tablice z czasów PRL

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama