Rzeszowscy funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, która na szeroką skalę handlowała dopalaczami. Zatrzymano 10 osób. Policjanci zabezpieczyli ok. 9 tys. sztuk gotowych do sprzedaży dopalaczy.
[Not a valid template]
W spektakularnej akcji wzięło udział ponad 200 funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. 25 listopada na terenie województw podkarpackiego, łódzkiego oraz dolnośląskiego policjanci dokonali kilkudziesięciu przeszukań. Przeszukali mieszkania i obiekty handlowe, który były wykorzystywane do obrotu tzw. środków zastępczych, popularnie nazywanych dopalaczami.
Akcję funkcjonariuszy CBŚP wspierali pracownicy Głównego Inspektora Sanitarnego. Policjanci poddali kontroli administracyjnej ponad 70 sklepów należących do grupy przestępczej. Zabezpieczyli ok. 9 tysięcy sztuk dopalaczy przygotowanych do sprzedaży oraz gotówkę – ponad 200 tys. zł.
Funkcjonariusze zatrzymali 10 osób, z czego dwie w Rzeszowie. Przedstawiono im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jedna osoba została aresztowana na trzy miesiące, pozostali mają poręczenia majątkowe, policyjne dozory i zakazy opuszczania kraju.
Afrodyzjaki, środki piorące
Sprawa miała swój początek w 2013 r. Policjanci rzeszowskiego zarządu CBŚP ustalili, że na terenie Polski działa zorganizowana grupa przestępcza, której członkowie za pośrednictwem sklepów oraz stron internetowych wprowadzali do obrotu dopalacze.
– Osiągnęli z tego tytułu gigantyczne zyski – poinformowała Katarzyna Balcer, rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Policji.
Funkcjonariusze ustalili, że działalność prowadzona była pod szyldem legalnie działających firm, najczęściej spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, natomiast dopalacze wprowadzane były do obrotu jako legalny asortyment, m.in. afrodyzjaki, wyroby kolekcjonerskie, środki piorące i czyszczące.
– Tego rodzaju kamuflaż służyć miał do stworzenia otoczki legalnej działalności, a także utrudnić działania służb odpowiedzialnych za zwalczanie tego procederu – twierdzi Balcer.
Członkowie grupy przestępczej kontrolowali kilkadziesiąt firm, które były wykorzystywane do handlu dopalaczami. Kontrole administracyjne prowadzone regularnie przez pracowników sanepidu, a także decyzje administracyjne o zakazie prowadzenia określonej działalności były bezskuteczne.
– W miejsce podmiotu gospodarczego objętego zakazem wprowadzana była kolejna firma, prowadząca taką samą działalność. Sklepy celowo były sytuowane w rejonie szkół, ponieważ głównym odbiorcą dopalaczy jest najczęściej młodzież – podaje Katarzyna Balcer.
Oficjalnie sklepy dziennie miały 200 zł utargu, na „lewo” zarabiały nawet 150 tys. zł dziennie.
Zalegalizowali 80 mln zł
Współpracując z Głównym Inspektorem Sanitarnym, funkcjonariusze ustalili listę setek przypadków poważnych zatruć oraz zgonów, które miały miejsce na terenie Polski w wyniku zażycia dopalaczy. Część osób trafiło do szpitali po zażyciu dopalaczy, którymi handlowała rozbita grupa przestępcza.
Biegli z zakresu toksykologii i medycyny sądowej stwierdzili, że część dopalaczy stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób. CBŚP ustaliło, że przestępcy zalegalizowali co najmniej 80 mln zł, które zarobili na nielegalnej działalności.
W tej sprawie prowadzone są dwa śledztwa nadzorowane przez Prokuratury Okręgowe w Sieradzu oraz Piotrkowie Trybunalskim. Dotychczas w obu zabezpieczono łącznie blisko 40 kg dopalaczy przeznaczonych do konfekcjonowania i dalszej sprzedaży, a także pieniądze – ponad 10,5 mln zł.
– Sprawa ma charakter rozwojowy – zaznacza Katarzyna Balcer.
KRZYSZTOF WÓJCIK
redakcja@rzeszow-news.pl