Wczoraj popołudniu rzeszowscy kierowcy doświadczyli paraliżu drogowego. Na skrzyżowaniu al. Rejtana z ul. Wierzbową światło czerwone paliło się nieprzerwanie przez 40 min., skutecznie blokując ruch.
Kierowcy utknęli na 40 minut
Pierwsze zgłoszenia o problemie zaczęły napływać w środę, 12 lutego, około godziny 17:00. Mimo że numer alarmowy 112 odebrał ponad 50 połączeń w tej sprawie, jak informowali Rzeszów News dzwoniący tam kierowcy, sytuacja nie uległa zmianie.
Dopiero około 17:40 na miejsce dotarła policja, aby ręcznie kierować ruchem.
Klaksony zamiast świateł
Samochody przez długi czas stały na czerwonym świetle, a kierowcy nie wiedzieli, jak się zachować.
– W końcu niektórzy zaczęli podejmować ryzyko i przejeżdżać na czerwonym, podczas gdy inni byli do tego zachęcani klaksonami – mówił świadek tego zdarzenia. – Trwało to ok. 40 minut. Przyjazd policji pozwolił opanować tę sytuację.
Zepsuło się oprogramowanie
Wieczorem rzecznik prezydenta Rzeszowa nie mógł skomentować tego zdarzenia. Telefonu nie odbierała też rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Dopiero dziś (czwartek 13 lutego) uzyskaliśmy informacje na ten temat.
Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa potwierdza, że Miejski Zarząd Dróg informacje o awarii dostał od kierowców po godz. 17.
– Kiedy tylko dostaliśmy sygnał, to firma, która obsługuje sygnalizację świetlną w całym mieście, próbowała ją naprawić zdalnie. Zazwyczaj udaje się to zrobić bez konieczności jechania na miejsce – wyjaśnia.
Niestety okazało się, że tym razem awaria była poważniejsza. Pracownicy firmy musieli pojechać na skrzyżowanie, aby tam wykonać prace naprawcze.
– Okazało się, że zawiesiło się oprogramowanie sterujące tym konkretnym sygnalizatorem. Pracownicy firmy musieli zresetować system i uruchomić go na nowo. Na szczęście nie zdarza się to często, ale ta awaria była dość poważna – wyjaśnia urzędnik.
Kluczowe skrzyżowanie
Skrzyżowanie alei Rejtana z ulicą Wierzbową w Rzeszowie odgrywa kluczową rolę w układzie komunikacyjnym miasta. Aleja Rejtana jest jedną z głównych arterii Rzeszowa, łączącą centrum z południowo-wschodnimi dzielnicami oraz stanowiącą część międzynarodowej trasy E40, prowadzącej z Drezna do Kijowa.
Ulica Wierzbowa natomiast zapewnia połączenie z ważnymi obszarami miejskimi, w tym z terenami Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Kierowcy zgłaszali problemy
W 2019 roku na skrzyżowaniu alei Rejtana z ulicą Wierzbową zainstalowano nową sygnalizację świetlną, co miało na celu poprawę bezpieczeństwa pieszych i kierowców.
Jednakże, po jej uruchomieniu, kierowcy zaczęli zgłaszać znaczące wydłużenie czasu przejazdu, zwłaszcza w godzinach szczytu. Korki na alei Rejtana sięgały od skrzyżowania z ulicą Lwowską aż po katedrę na alei Sikorskiego, co powodowało opóźnienia w kursowaniu autobusów komunikacji miejskiej.

Nowe sygnalizacje potrzebne
Władze miasta podkreślały, że nowe sygnalizacje są niezbędne ze względu na wcześniejsze liczne wypadki z udziałem pieszych w tym rejonie. Zainstalowane światła miały poprawić bezpieczeństwo, ale ich wprowadzenie wymagało dostosowania do rzeczywistego natężenia ruchu.
Planowano włączenie sygnalizacji do miejskiego systemu sterowania ruchem, co miało zoptymalizować jej działanie i zminimalizować utrudnienia dla kierowców.
Jedna z najbardziej obciążonych odcinków
Obecnie skrzyżowanie to jest monitorowane przez system zarządzania ruchem, który analizuje natężenie pojazdów i dostosowuje cykle sygnalizacji w celu usprawnienia przepustowości.
Mimo to, aleja Rejtana pozostaje jednym z najbardziej obciążonych odcinków drogowych w Rzeszowie, co sprawia, że wszelkie awarie sygnalizacji lub inne nieprzewidziane zdarzenia mogą prowadzić do poważnych zakłóceń w ruchu miejskim.
(rom)