Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Dopiero po 35 latach spędzonych za kratkami, 39-letni Artur R. będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie za zabójstwo Bogumiły Bieniek-Pasierb.

Wyrok zapadł we wtorek (2 kwietnia) w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie. Proces trwał od listopada 2023 roku. Artur R. został skazany za potworną zbrodnię, jakiej dopuścił się 22 lutego 2022 roku. W Zakładzie Karnym w Rzeszowie, gdzie przebywał w areszcie, rzucił się z nożyczkami na więzienną psycholożkę – 39-letnią Bogumiłę Bieniek-Pasierb.

Bieniek-Pasierb była psycholożką ZK od 2010 roku. Feralnego dnia Artur R. wszedł do jej gabinetu na rutynową konsultację. Po raz 20. Byli sami. R. zabrał klucz od gabinetu, zamknął drzwi, na biurku zobaczył nożyczki. Najpierw psycholożkę pięściami powalił na podłogę, potem zadał jej nożyczkami osiem ciosów w szyję i głowę.

Psycholożka wykrwawiła się na śmierć, osierociła dwóch synów i męża-policjanta.

Proces Artura R. częściowo był utajniony. Dożywocia dla zabójcy psycholożki domagał się prokurator Tomasz Kozak. Wniósł o to, by R. o przedterminowe zwolnienie mógł się starać dopiero po 50 latach. Sędzia Andrzej Borek, przewodniczący składu orzekającego, skazał R. na dożywocie, prawo do przedterminowego wyjścia na wolność dał mu po 35 latach.

„Trudne dzieciństwo”

Sąd podwyższył za to wysokość zadośćuczynienia, jakie Artur R. ma zapłacić mężowi zamordowanej psycholożki – do miliona złotych, prokurator wnosił o 150 tys. zł. Zabójca Bogumiły Bieniek Pasierb został również pozbawiony na 10 lat praw publicznych. Mec. Tomasz Gajda, adwokat R., wnosił, by sąd go uniewinnił. 

– Stała się straszna rzecz, straszna tragedia – przyznał Gajda. Stwierdził jednak, że do takiej zbrodni nigdy nie powinno było dojść w murach zakładu karnego. Gajda przekonywał, że więzieniu nie zostały zachowane „elementarne procedury bezpieczeństwa”, choć oddzielne śledztwo w tej sprawie prowadzone w Lublinie zostało umorzone.

– System zabezpieczenia, fundamentalnych zasad bezpieczeństwa nie był wydolny – mówił podczas mowy końcowej adwokat Artura R. Tomasz Gajda zwracał uwagę, że zabójca psycholożki miał „trudne dzieciństwo” i „nie miał możliwości wyuczenia się wzorców społecznych”, w areszcie podobno był ofiarą przemocy współwięźniów. 

Sam Artur R. twierdzi, że nie chciał zabić psycholożki. Do winy się nie przyznał. Też mówił, że był bity przez więźniów, że wychowawca i oddziałowy ZK na to nie reagowali, płacząc – przeprosił rodzinę zamordowanej Bogumiły Bieniek Pasierb. 

100 tys. zł dla ofiary gwałtu 

Artur R. w tym samym procesie odpowiadał także zgwałcenie Agaty S., w nocy z 29 na 30 czerwca 2020 roku w Rzeszowie. R. umówił się z nią w mieszkaniu, wcześniej zobaczył ją w serwisie erotycznym.

Gdy się spotkali, Artur R. kobietę za włosy zaciągnął do łóżka, obok położył nóż. Tak zaczął się dramat kobiety – była gwałcona, słyszała, że straci życie, została zmuszona do seksu oralnego, R. się przy niej masturbował. Wszystko nagrywał telefonem komórkowym.

Ten schemat powtarzał przy gwałtach kolejnych trzech kobiet, za które w lipcu 2023 roku został skazany na 20 lat więzienia. Po gwałtach, swoim ofiarom zabierał pieniądze i bieliznę. Bieliznę traktował jak trofeum

Za zgwałcenie Agaty S., Artura R. skazano na 7 lat więzienia, ma zakazać zbliżania się do niej przez 12 lat, ma jej także zapłacić 100 tys. zł nawiązki. Biegli rozpoznali u niego dewiacje seksualne i sadyzm – osiąganie rozkoszy przez gwałt. 

Zabójca psycholożki przed aresztowaniem był dozorcą w zakładzie pracy chronionej pod Rzeszowem, skończył tylko gimnazjum, nigdy nie miał żony, rodziny nie założył. Po zabójstwie Bogumiły Bieniek Pasierb, przyznano mu status więźnia niebezpiecznego.

O przepustkę na wolność, R. będzie się mógł ubiegać, gdy skończy 74 lata. Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama