Drzewo z Kamerunu na okrągłej kładce pokonał polski klimat i wandale [FOTO]

Rozwarstwienia, przebarwienia, nierówności i ubytki – tak wygląda drogie drewno, które ułożono na okrągłej kładce w Rzeszowie. Miasto uszkodzone elementy wymieni do końca wakacji.

 

Okrągła kładka, która w 2012 roku powstała nad al. Piłsudskiego, to duma Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa. Pomysł na jej zbudowanie, za którego wcielenie w życie miasto zapłaciło ponad 12 mln zł, przyjechał z Szanghaju.

Wśród materiałów, z których wykonano kładkę, znalazło się m.in. drogie drewno azobe, sprowadzone aż z Kamerunu. Pokryty jest nim obszar 445 m kw. wokół kładki.

Na taki wybór zdecydowano się, ponieważ uznano, że to jeden z najbardziej trwałych gatunków drzewa, który sprawdzi się doskonale w Polsce, gdzie panuje zmienny klimat.
Po sześciu latach okazało się, że azobe nie jest taki twardy i odporny, jak zapowiadano. Polski klimat i paru wandali go pokonało.

Deszcz, śnieg i słońce spowodowały, że drzewo się rozwarstwiło i jest przebarwione, a na złączach zaczęły odpadać drobne elementy, a do tego drewniana nawierzchnia jest nierówna – po deszczu stoi woda w podpórkach wokół kładki. Z kolei przy schodach, które prowadzą w stronę ul. Grunwaldzkiej oderwano całkiem spory kawałek drewnianego wykończenia balustrady.

Miasto problem już zauważyło i próbuje go rozwiązać. Czy szybko? Na to się nie zapowiada, bo są procedury. – Elementy uszkodzone zostaną poprawione, ale musimy znaleźć firmę, która to wykona. Nie ma u nas tak, że idziesz do sklepu i kupujesz – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

To kiedy więc kładka zostanie poprawiona? – Do końca wakacji – informuje rzecznik i dodaje: – Uszkodzone drzewo nie wymienimy na to oryginalne z Kamerunu, tylko na coś podobnego, ale twardszego.

Za wymienione elementy miasto będzie musiało zapłacić, bo gwarancja przestała już obowiązywać. Ile? Nie wiadomo. Czy ratusz spodziewał się, że po sześciu latach użytkowania drzewa, które miało być twarde i odporne na warunki atmosferyczne, tak się ono zachowa?

– Drzewo, jak drzewo – materiał naturalny i oczywiste jest, że może ulegać pewnym rzeczom, choć rzeczywiście miało to być trwalsze, ale to nie ma teraz najmniejszego znaczenia – trzeba naprawić i tyle – twierdzi Maciej Chłodnicki.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama