Dulkiewicz i Karnowski w Rzeszowie o powodzi, solidarności i z lekcją dla… PiS [FOTO]

Reklama

Nieoczekiwany egzamin z samorządności Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, zrobiła rzeszowskiemu radnemu PiS, Marcinowi Fijołkowi. Gdańsk, Sopot i Gdynia przekażą też dla podkarpackich gmin dotkniętych powodzią 700 tys. zł. 

 

W środę do Rzeszowa, zgodnie z zapowiedziami, przyjechali: Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska oraz Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. Wraz z nimi w stolicy Podkarpacia pojawił się także poseł Koalicji Obywatelskiej, Piotr Adamowicz, brat tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Oficjalnym powodem przyjazdu delegacji znad morza były obchody 30-lecia samorządu oraz pomoc finansowa podkarpackim gminom, które ucierpiały podczas niedawnej powodzi. Nieoficjalnie, był to pokaz siły samorządowców, którzy w wyborach prezydenckich opowiadają się za Rafałem Trzaskowskim, kandydata KO.

Pomorze pomaga Podkarpaciu 

Do tego grona w drugiej turze dołączył także Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, którego w środę w ratuszu odwiedzili prezydenci Gdańska i Sopotu. Potem Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski wyszli na Rynek w otoczeniu regionalnych działaczy Platformy Obywatelskiej. Był z nimi także rzeszowski radny Tomasz Kamiński, który należy do SLD. 

– Bardzo cieszymy się, że możemy gościć tak znamienitych gości – mówił Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Na Rynku pojawił się także Krzysztof Grad, wójt podrzeszowskiej gminy Chmielnik, której tereny, obok Jawornika Polskiego i podjasielskiej Trzcinicy, ucierpiały najbardziej na Podkarpaciu w wyniku powodzi. 

– Woda zniszczyła ponad 70 domów, mosty, drogi, infrastrukturę związaną z kanalizacją, szkołę. Straty oszacowaliśmy na około 3 mln zł – mówił Krzysztof Grad. – Bardzo się cieszę z deklaracji wsparcia finansowego, abyśmy mogli sobie poradzić z usuwaniem skutków powodzi. Bardzo za to dziękuję – dodał. 

Miasta Gdańsk, Sopot, Gdynia zdecydowały się przeznaczyć 700 tys. zł na usuwanie skutków powodzi na Podkarpaciu, z czego Gdańsk przekaże 500 tys. zł – 300 tys. zł właśnie dla gminy Chmielnik, 200 tys. dla gminy Jawornik Polski. Sopot z kolei przekaże gminie Chmielnik 50 tys. zł, Gdynia – 150 tys. zł.

Aleksandra Dulkiewicz w Rzeszowie solidaryzowała się z powodzianami. Sama dobrze pamięta powódź, która 19 lat temu dotknęła Gdańsk. – Wyciągamy z tego doświadczenia wnioski, poprawiamy infrastrukturę, budujemy nową – mówiła Dulkiewicz. 

„Dziś trzeba nam solidarności”

– Cieszę się, że dziś możemy być na Podkarpaciu w tych wszystkich miejscach, gdzie należy się pochylić nad ludzkim losem. 40 lat temu w Gdańsku narodziła się „Solidarność” pisana przez wielkie „s”, która zmieniła Polskę, Europę i świat. Dziś trzeba nam solidarności pisanej przez małe „s” i pomocnej, otwartej wyciągniętej ręki – podkreślała prezydent Gdańska. 

Gdańsk należy do Unii Metropolii Polskich, zrzeszającej 12 największych polskich miast. W Unii jest także Rzeszów. Aleksandra Dulkiewicz jest dumna, że gminy z różnych części Polski tak chętnie sobie pomagają. Dulkiewicz zdeklarowała, że pomorskie samorządy przyjmą dzieci z Podkarpacia, których dotknęła powódź, na wakacyjny wypoczynek.

– Gdańsk, Gdynia i Sopot czekają – zapowiedziała prezydent Dulkiewicz. 

Samorządowcy budują wspólnotę 

Jacek Karnowski dziękował Rzeszowowi za wsparcie pomorskich gmin trzy lata temu. Wówczas na rzecz wsi Rytel w gminie Czersk stolica Podkarpacia przekazała 100 tys. zł. Ponadto, przekazano także 150 tys. zł na usuwanie skutków klęski żywiołowej gminom Burys, Chojnice i Sulęczno. 

– Jako samorządowcy, budujemy wspólnotę pomiędzy gminami i miastami, która pomaga przetrwać w trudnych czasach. Ta solidarność i wspólnota mają długą tradycję. Dla nas jest zupełnie naturalne pomaganie gminom, które ucierpiały w trakcie powodzi. To budowa jednej wielkiej wspólnoty – mówił Jacek Karnowski. 

Karnowski zachwycał się także Rzeszowem, podkreślał, że długo i dobrze zna się z Tadeuszem Ferencem. – Prezydent często przyjeżdża do Sopotu. Ja także w Rzeszowie nie jestem pierwszy raz – mówił Jacek Karnowski. 

– Jestem pełen podziwu dla samorządu rzeszowskiego. Piękne odnowione kamienice, innowacje, Dolina Lotnicza – to wielkie osiągnięcia. Serdecznie gratuluję. [Rzeszów] to taka Polska, która cieszy, a nie ma silnej Polski bez samorządu – dodawał prezydent Sopotu. 

Dulkiewicz do PiS: co dobrego u was?

Gdy Dulkiewicz i Karnowski kończyli swoje wystąpienia, na Rynku pojawili się politycy PiS, m.in. miejscy radni – Marcin Fijołek, Mateusz Szpyrka i Waldemar Szumny. Oni mówili o podatkach i udowadniali, czym się może skończyć głosowanie w niedzielę na Rafała Trzaskowskiego, a czym na Andrzeja Dudę. 

Marcin Fijołek przyniósł tablicę, na której pokazał zestawienie podatków podniesionych za rządów PO i obniżone podatki za rządów PiS, a których ustawy podpisał Andrzej Duda.

 

Nieoczekiwanie, do Marcina Fijołka podeszli Aleksandra Dulkiewicz, Jacek Karnowski i Piotr Adamowicz. – Co dobrego u was? – zapytała uśmiechnięta prezydent Gdańska. – Chcemy przed wyborami prezydenckimi zwrócić uwagę na kilka istotnych faktów – odparł Fijołek. 

Marcin Fijołek do… spowiedzi 

Wraz z delegacją znad morza do polityków PiS podeszła także podkarpacka posłanka PO Krystyna Skowrońska. – O, ma pan tu błąd! – wskazała na tablicę, którą trzymał Marcin Fijołek. – Pan musi iść do spowiedzi – uznała Skowrońska, czytając dalej to, co przynieśli politycy PiS. 

Aleksandra Dulkiewicz stwierdziła, że na tablicy brakuje trzeciej części, która pokaże, jakie są skutki zmian podatkowych wprowadzonych przez rząd PiS. – To kilkaset miliardów złotych więcej dla samorządów i regularny wzrost dochodów – przekonywał Marcin Fijołek. 

To nie do końca prawda, co pokazują wyliczenia różnych samorządów w Polsce. Rzeszów np. na zniesieniu podatku PIT do 26. roku życia i obniżeniu go z 18 do 17 procent stracił prawie 30 mln zł. Za te pieniądze można wybudować dużą szkołę dla 800 uczniów. 

Marcin Fijołek przekonywał, że Rzeszów na zmianach podatkowych zarobił ponad 36 mln zł.

– A wziął pan od uwagę, że liczba mieszkańców zmieniła się w Rzeszowie, że wzrosła? – pytała Dulkiewicz. – Przez rok ta liczba aż tak bardzo nie wzrosła – odparł Fijołek. – Powinien pan przedstawić pełną prawdę, bo jest pan radnym. Powinien pan patrzeć na dochody i wydatki – tłumaczyła Fijołkowi prezydent Gdańska.

Rząd traktuje samorząd, jak bankomat 

Pomorscy samorządowcy pytali także Marcina Fijołka, ile wydaje się na oświatę. Radny PiS nie umiał odpowiedzieć. Piotr Adamowicz podał, że w jednej złotówce wydanej na edukację w Gdańsku jest ponad 50 groszy z kasy samorządu. 15 lat temu te proporcje były inne. Samorząd dokładał wtedy 25 proc. tej kwoty, a resztę stanowiła subwencja oświatowa.

– Wszystkie rządy, a w szczególności ten, traktuje samorządy jak bankomat – dowodził Piotr Adamowicz. – Zapewniam pana, że ani prezydent Duda, ani rząd w ten sposób nie podchodzi do samorządów – odpowiadał Marcin Fijołek. 

– Jeden mieszkaniec w wyniku różnych reform na przestrzeni ostaniach kilku lat stracił 1000 zł. A co rząd hipotetycznie oferuje? Rekompensaty z Funduszu Samorządowego na poziomie 58 zł – drążył dalej Adamowicz. – Rzeszów dostanie 29 mln zł z tego funduszu – stwierdził Fijołek, a Krystyna Skowrońska dodawała: – Pan nie mówi prawdy. 

Obniżka VAT na cytrusy to wsparcie rolnictwa?

Dulkiewicz zaczytała się jeszcze w tablicach polityków PiS. Wyśmiała propozycję obniżenia podatku VAT na owoce cytrusowe. – To wsparcie polskiego rolnictwa? – dziwiła się. – Pani jest za tym, aby VAT podwyższać? – odpowiedział pytaniem na pytanie Fijołek. – Na cytrusy jak najbardziej. Ja bym obniżyła VAT na jabłka, gruszki, wiśnie – mówiła Dulkiewicz. 

Na koniec Marcin Fijołek zachęcił prezydent Gdańska do głosowania w niedzielę na Andrzeja Dudę. – Na pewno z zaproszenia nie skorzystam. Wspieram najbardziej prosamorządowego kandydata na prezydenta, pierwszego samorządowca w RP, Rafała Trzaskowskiego – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz i pojechała do Chmielnika. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama