Tadeusz Ferenc wygrał wybory na prezydenta Rzeszowa już w pierwszej turze. Otrzymał 66 proc. głosów. Drugi był Andrzej Szlachta (PiS). – Od godz. 21:49 byłem już spokojny o wynik – mówi w rozmowie z Rzeszów News prezydent Ferenc.
Rzeszów News: Spodziewał się Pan, że po raz kolejny wygra te wybory? Nie miał pan żadnych wątpliwości?
– Wątpliwości zawsze są, ale ja mam charakter sportowca. Dużo meczów rozgrywam i nigdy nie wiadomo, jaki będzie ich wynik. Teraz też miałem pewne wątpliwości, bo czasem różnie bywa, ale udało się wygrać.
– Jak pan ocenia wynik i zachowanie swoich kontrkandydatów podczas kampanii wyborczej? Przebiegała fair play?
– Nie chciałbym mówić ani złego słowa o moich konkurentach, bo każdy mógł zwyciężyć, tym bardziej, że każdy z nich startował z nadzieją, że wygra. Bardzo ich szanuję. Podjęli rękawicę, jednak to mi udało się wygrać. Nie mam w charakterze mówić o kimś źle, a o osobach, które kandydowały na stanowisko prezydenta Rzeszowa nigdy nie mówiłem źle. Chociaż czasem byłem bardzo mocno atakowany, poprzez prawdziwe i nieprawdziwe informacje płynące z ich strony. Nie mam jednak ciągotek, by zbijać kapitał na krytykowaniu innych.
– Było nerwowo w Pana komitecie, kiedy ogólnopolskie wyniki pokazały wygraną Prawa i Sprawiedliwości na ścianie wschodniej Polski?
– Wynik wczorajszych wyborów nie zmienia nic na szczeblu rządowym, na poziomie sejmiku podkarpackiego pozostaje status quo, bo Prawo i Sprawiedliwość już wcześniej miało władzę w województwie. Cały czas skupiałem się na Rzeszowie, a pierwsza informację z Polski o tym, że mogę być spokojny otrzymałem o godz. 21.49 i już było mniej nerwowo.
– Jest Pan zadowolony ze składu nowej Rady Miasta Rzeszowa? Liczył Pan na lepszy wynik klubu Rozwój Rzeszowa (11 radnych – red.)?
– Rzeczywiście, liczyłem na lepszy wynik, ale ma nadzieję, że tak jak poprzednio zawiążemy koalicję z Platformą Obywatelską. W poprzedniej kadencji ta współpraca układała się dobrze i mam nadzieję, że w tej kadencji też będziemy współpracować.
– Czego mogą się spodziewać mieszkańcy, po oficjalnym ponownym zaprzysiężeniu Pana na prezydenta miasta? Jakie inwestycje czekają na nich w przyszłej kadencji?
– W pierwszej kolejności będą to inwestycje, które już niebawem będą oddawane do użytku mieszkańcom. Jako pierwszy zostanie oddany żłobek przy Bł. Karoliny, w przyszłym roku na tym osiedlu zostanie oddana również szkoła. W przyszłym roku planujemy również oddać most (łączący ul. Rzecha z Lubelską – red.), system sterowania ruchem, czy nową halę sportową.
Kolejne będą inwestycje, które planujemy rozpocząć w przyszłym roku, a będzie to rozbudowa szkoły na os. Biała, czy budowa nowej podziemnej infrastruktury drogowej. Cały czas rozmawiamy również o budowie kolejki nadziemnej oraz o odmuleniu zalewu. Podczas moich spotkań z mieszkańcami tych tematów jest naprawdę wiele. Zrealizuje się jeden, a za chwilę rozpoczyna się kolejny. Rzeszów się rozrasta, powstają nowe osiedla na których trzeba realizować nowe inwestycje i tak ma być.
Mamy oczywiście opracowane wieloletnie plany inwestycyjne, ale wciąż na bieżąco będziemy coś dokładać. W Rzeszowie musi być ciągły niedosyt i nowe potrzeby. Chodzi właśnie o to, by nie stać w miejscu i realizować kolejne plany. Będziemy wciąż wprowadzać coś nowego podglądając świat i słuchając mieszkańców.
– Myśli Pan już o kolejnej kadencji?
– Nie mówmy o następnej kadencji, ta się jeszcze praktycznie nie rozpoczęła. Jeszcze nie było przysięgi. Myślę o tym, by teraz zrobić, jak najwięcej dla mieszkańców, którzy są zdecydowanie najważniejsi.
redakcja@rzeszow-news.pl