Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Reklama

– Cieszymy się, że nasz piękny region znalazł się w tle filmu – mówiła wicemarszałek Anna Huk podczas regionalnej premiery „Tarapatów 2” w Rzeszowie. 

 

Podkarpacka Komisja Filmowa istnieje od czterech lat. Od początku wspiera i przyciąga do naszego regionu projekty różnorodne. Zainwestowała w dwie produkcje oscarowe – „Boże Ciało” Jana Komasy i „Zimną Wojnę” Pawła Pawlikowskiego, w filmy uznanych twórców, a więc Krzysztofa Zanussiego i Jana Jakuba Kolskiego, a także w kino familijne – najpierw we „Władców przygód. Stąd do Oblivio”, potem w „Tarapaty 2”.

– Trafne wybory! – gratulowała w czwartek zarządowi Podkarpackiej Komisji Filmowej wicemarszałek Anna Huk. – Cieszymy się, że nasz piękny region znalazł się w tle tylu wspaniałych filmów.

– Podkarpacie przyciąga przez swoje fantastyczne plenery i dzięki ludziom, którzy tutaj są i wspierają produkcje filmowe – cieszyła się Marta Kraus, dyrektor komisji.

Regionalna premiera „Tarapatów 2” odbyła się w czwartkowy wieczór w kinie Helios w Galerii Rzeszów. 

Rok po „Bożym Ciele”

Od ostatniej regionalnej premiery minął blisko rok. 7 października 2019 roku Rzeszów gościł twórców „Bożego Ciała”. Potem były wielkie emocje, bo film kręcony w Jaśliskach otrzymał nominację do Oscara, i… zamknięcie kin z powodu pandemii. 

Teraz, gdy ich działalność powoli wraca do normalności, Podkarpacie odwiedzili Marta Karwowska (reżyserka i scenarzystka), Agnieszka Dziedzic (producentka) oraz Pola Król, Kuba Janota-Bzowski, Mia Goti i Marta Malikowska z obsady. Do Rzeszowa przywieźli swój najnowszy film „Tarapaty 2”, który powstał częściowo w naszym regionie – w Julinie oraz Dębicy.

– Jedna ze scen dzieje się w bardzo charakterystycznym miejscu na Podkarpaciu. To moment, gdy bohaterowie idę do Muzeum Przyrody – wyjaśniała reżyser Marta Karwowska. – Samo wnętrze muzeum kręciliśmy już w Warszawie. Takie filmowe oszustwo. Sztuczka, magia – dodaje. 

Nie był to jednak jedyny podkarpacki akcent filmu. Jedną z głównych ról w filmie zagrała pochodząca z Gogołowa (pow. strzyżowski) Marta Malikowska, popularna aktorka teatralna i filmowa. 

– Urodziłam się tutaj. Jest ze mną moja rodzina, która w kinie będzie oglądać mnie po raz pierwszy. Dedykuję im moją rolę w tym filmie – mówiła ze sceny Malikowska.

Z entuzjazmem

Sam film okazał się udany – trzyma w napięciu i biegnie wartko. Jego budżetowe braki sprytnie maskują scenografowie, kaskaderzy i specjaliści od efektów.

– Jedną z najważniejszych scen w filmie, czyli scenę kradzieży obrazu, kręciliśmy dwa dni. Lasery, które widzimy na ekranie, tak naprawdę nimi nie są. To wiązka światła, która odbija się w bardzo, bardzo wielu małych lusterkach. Operatorzy ustawiali je 6 godzin – tłumaczyła Agnieszka Dziedzic, producentka filmu.

Dzieci, które uczestniczyły w pokazie premierowym, mówiły o „Tarapatach 2” z dużym entuzjazmem, a jego twórców do późna zasypywali pytaniami. „Czy pies występujący w filmie był tresowany? Czy scena pocałunku była trudna? Ile dubli miała scena skoku do wody? Czy aktorzy lubią postaci, które grają” – zastanawiali się młodzi widzowie. Często wtórowali im rodzice, wśród których byli Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, oraz Robert Godek, dyrektor departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego.

– Moja bohaterka zmienia się, rozwija. Ma różne rozterki, ma tajemnice. Jest fajna, polubiłabym ją – zachęcała Pola Król, odtwórczyni głównej roli. 

Film „Tarapaty 2” ogólnopolską premierę ma w piątek, 25 września. Opowiada o trojgu młodych przyjaciół, którzy z detektywistycznym zacięciem tropią złodzieja słynnego obrazu Moneta.

marcin.czarnik@rzeszow-news.pl 

Reklama