Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Ponad 40 drzew przy ulicy Dominikańskiej w Rzeszowie ma zostać wyciętych pod budowę bloków. Wycince próbuje zapobiec Fundacja Będzie Dziko.

26 sierpnia 2020 roku zostaliśmy powiadomieni o planowanej dużej wycince drzew przy ulicy Dominikańskiej w Rzeszowie. 

„Kilka lat temu wycięto 40 zdrowych okazów, by wybudować budynek usługowy. Teraz na pozostałym skrawku zieleni ktoś chce postawić kolejny budynek. Zagrożone są 42 drzewa” – alarmowała nas wówczas mieszkanka tamtego rejonu. Jej relację streściliśmy – TUTAJ

Działka przy Dominikańskiej jest w rękach prywatnego inwestora. Ma na niej powstać blok usługowo-mieszkalny. 

Inwestor otrzymał od miasta pozwolenie na budowę i zgodę na wycinkę drzew. Deweloper prowadzi już sprzedaż lokali. 

Mimo to wycince już od ponad roku próbuje zapobiec Fundacja Będzie Dziko, którą tworzą mieszkańcy Dominikańskiej i Społeczni Strażnicy Drzew.

Fundacja niedopuszczana 
 
 

Fundacja Będzie Dziko pikietowała na ulicy Dominikańskiej w 2020 roku, do ratusza złożyła też petycję z ponad 200 podpisami. Aktywistom chodziło o to, by uzyskać status strony w postępowaniu. Bez niego mieli związane ręce. 

– Bardzo długo trwały zmagania administracyjne między Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Rzeszowie, Urzędem Miasta Rzeszowa i naszą fundacją – relacjonuje Zbigniew Mieszkowicz ze Społecznych Strażników Drzew.
 
SKO dwa razy uchyliło postanowienie Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta w Rzeszowie, które nie zgadzało się na dopuszczenie Fundacji Będzie Dziko jako strony w postępowaniu administracyjnym. 
 
– Sprawę przekazywano do ponownego rozpatrzenia i po dwukrotnym zaskarżaniu udało się. Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Rzeszowie w końcu dopuścił fundację do postępowania w charakterze strony – mówi Mieszkowicz.
 
Teraz Fundacja Będzie Dziko optymistycznie patrzy w przyszłość, bo jako strona może zaskarżyć decyzję o wycince 42 drzew na ulicy Dominikańskiej. – Zrobiliśmy to 13 października. Czekamy na rezultaty – przekazuje Zbigniew Mieszkowicz.
 
Dodaje, że fundacja próbowała porozumieć się z inwestorem, ale ten, mimo początkowych deklaracji, nie zdecydował się na rozmowy. 
 

(taz)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama