Porzucone na środku chodnika, stwarzające zagrożenie dla pieszych i pędzące z nadmierną prędkością – problem elektrycznych hulajnóg w Rzeszowie narasta, a mieszkańcy mówią wprost o „pladze”.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radni i przedstawiciele ratusza odbyli gorącą debatę na temat sposobów uporządkowania chaosu, wskazując na konieczność edukacji, zmian w prawie i wzorowania się na rozwiązaniach z innych miast.
„Wywracają się starsze osoby”
Dyskusję rozpoczął radny Mateusz Szpyrka, który zrelacjonował przebieg spotkania mieszkańców osiedla Nowe Miasto z komendantami policji i Straży Miejskiej. Jak stwierdził, temat hulajnóg zdominował rozmowę o bezpieczeństwie.
– Mieszkańcy Nowego Miasta, stwierdzili, że funkcjonuje „gang osób”, które jeżdżą na hulajnogach z dużą prędkością, czasem większą niż rozwija samochód – i to dla nich bardzo dużym problem – mówił radny Szpyrka.
Podkreślił, że największe wyzwanie to nie tylko brawurowa jazda osób nieletnich, bez wymaganej karty rowerowej, ale też sposób pozostawiania pojazdów.
Hulajnogi zostawione są w sposób bardzo niestaranny i wieczorami, w porze nocnej, starsze osoby wywracają się, bo nie widzą tych hulajnóg – alarmował radny, apelując o kampanię informacyjną w szkołach i skuteczniejsze egzekwowanie prawa.
Jak zarobić na bałaganie?
W dyskusję włączył się radny Mateusz Maciejczyk, który przywołał przykład Krakowa. Jego zdaniem stolica Małopolski znalazła skuteczny i… dochodowy sposób na firmy wynajmujące hulajnogi.
– Kraków sobie bardzo dobrze poradził z tą sprawą – klarował Mateusz Maciejczyk. – Miasto wysyła swoją jednostkę, żeby hulajnogi pozbierać z chodników, jeśli są porozrzucane. Firma wynajmująca pojazdy jest wtedy obciążana kosztami. Kraków coś na tym zarabia – dodaje radny.
W 2023 roku w Krakowie ściągnięto w ten sposób z miasta, wg słów radnego, 4 tysiące hulajnóg.
Będzie kampania informacyjna?
Do apeli radnych odniósł się zastępca prezydenta Rzeszowa, Marcin Dęregowski. Przyznał, że problem jest mu znany, również jako rodzicowi.
– Idąc ulicą 3 Maja, po prostu czasami się boję puścić dziecko, żeby mi ktoś hulajnogą czy rowerem nie wjechał – mówił.
Zapewnił, że miasto, we współpracy z policją, pochyli się nad problemem i zrealizuje kampanię informacyjną na temat zasad korzystania z hulajnóg. Wskazał też na możliwość rozmów z operatorami na temat wyznaczenia stref, w których można kończyć przejazd, tak aby uniemożliwić algorytmowi aplikacji pozostawienie pojazdu na środku chodnika.
Lepiej konfiskować hulajnogi?
Bardziej radykalne spojrzenie na sprawę przedstawił Daniel Kunysz, społeczny oficer rowerowy. Jego zdaniem problem leży u źródła – w braku homologacji większości pojazdów.
– W Holandii nie można legalnie używać większości elektrycznych hulajnóg na drogach publicznych – twierdzi Daniel Kunysz. – Hulajnogi elektryczne mogą zostać skonfiskowane, jeśli nie spełniają wymogów homologacji, rejestracji i ubezpieczenia.
Ekspert stwierdził, że tylko stanowcze działania na poziomie ministerialnym i wyeliminowanie z rynku nielegalnego sprzętu (pozwalającego na jazdę poza limitami prędkości) mogą rozwiązać problem w zalążku.
(mob)
Czytaj więcej:
„Camp Jomsborg”: norwescy komandosi szkolą Ukraińców na Podkarpaciu [ZDJĘCIA]
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
