Reksio zachęcał do wspólnej zabawy. Tłum tańczył. Dzieciaki biegały. A rzeźbiarze jak drwale wycinali z lodowych kloców podobiznę popularnego psa Reksia. 

Świąteczne Miasteczko, w ramach którego zorganizowano występy artystyczne, fire show, warsztaty kulinarne i rękodzieła, wigilię miejską oraz jarmark bożonarodzeniowy zakończył niedzielny Ice Show. Na Rynku przy scenie odbył się pokaz rzeźbienia w ogromnej bryle lodu. Towarzyszyła temu rozgrzewająca muzyka oraz Reksio.

Może to święta rodzina?

Ice Show to rzeźbienie w bryle lodu na oczach widzów. To sztuka wymagająca siły i subtelności. Dwóch artystów za pomocą piły pneumatycznej, niczym antyczny Fidiasz, odkrywało przed zebranym tłumem ostateczny efekt. Z lodowych bloków, które zafundowała firma „Koral”, odpadały wielkie kawały lodu. Spod ostrza piły sypał się śnieg. Widzowie obstawiali jak w zakładach bukmacherskich, co to może być?

– Czyżby to była święta rodzina? – pobudzał zainteresowanie komentator.

Widzowie chcąc śledzić każdy ruch artystów z grupy „Figaro” wyszli aż na scenę. Tych, którym nie udało się zająć dogodnego miejsca, zabawiał człowiek w przebraniu Reksia. Do skocznych, rozgrzewających piosenek tańczyli zarówno młodzi jak i starsi. Jednak największą zabawę miały najmłodsze dzieci. Takie przeboje jak „Kaczuchy”, lub „Bałkanica” poruszały nogami maluchów do tego stopnia, że często rodzice biegali za nimi dookoła sceny na rzeszowskim Rynku.

Kiedy Reksio rozgrzewał zmarzniętą publiczność, artyści kończyli swoje dzieła. Okazało się, że tajemniczą rzeźbą lodową była podobizna Reksia.

– Można było się tego domyślić już po uszach, tak charakterystycznych dla tej postaci z kreskówki – mówił rozczarowany nastolatek do swoich znajomych.

Zdjęcia z artystami i rzeźbami

Figura Reksia cieszyła dokładnością odwzorowania, bo rzeźbiarz, aby wygładzić kształty po pile, użył szpachli. Niestety, buda dla popularnego psa nieco rozczarowała, gdyż pierwsze podejście do ostatecznego kształtu wyglądało bardzo realistycznie. Bryła lodu została ponacinana tak, że oprócz odstającego dachu widać było rysy, które imitowały drewniane deski w psiej budzie. Niestety, kontrolę nad dziełem przejął drugi artysta, który wcześniej wykonał podobiznę Reksia.

– Pewnie ten, co robił budę, nie ma takiego doświadczenia i ten drugi musi mu pomóc – zastanawiali się widzowie.

Okazało się jednak, że deski na reksiowym domku zostały wygładzone, co w efekcie dało wrażenie zepsucia rzeźby. Ciekawe jak taką budę oceniłby pies, którego trzymała na rękach jedna z pań obserwujących Ice Show, a który łudząco przypominał, nawet w kolorach Reksia?

Po zakończonym Ice Show można było robić sobie zdjęcia z artystami i lodowymi rzeźbami.

SABINA LEWICKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama