Zdjęcie: Urząd Miasta w Rzeszowie

Rzeszów to nie Discovery, to i ceny zbyt wysokie nie są do zaakceptowania. Ratusz raz jeszcze będzie ogłaszał zapytanie ofertowe w sprawie iluminacji na al. Cieplińskiego.

– Zgłosiły się do nas trzy firmy, ale ich oferty znacząco przekraczały kwotę, którą planujemy wydać na ten cel. Nowe zapytanie ogłosimy jeszcze w tym tygodniu – zapowiada Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie.

Chodzi o „bostoński” pomysł Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, który chce oświetlić drzewa w pasie zieleni przy al. Cieplińskiego. Obecnie jest już gotowy projekt – drzewa mają być podświetlane kolorową iluminacją, która będzie również wyposażona w najnowsze technologie fotowoltaiczne. Ratusz zamierza na to wydać około 80 tys. zł.

Kolorowe iluminacje mają rozświetlać jedną z głównych arterii Rzeszowa według planów już w połowie kwietnia. Pomysł na taką ozdobę miasta w głowie Tadeusza Ferenca zrodził się jeszcze październiku ub. r., kiedy to prezydent wrócił z Bostonu zafascynowany podświetlanymi drzewami, które zobaczył w tym amerykańskim mieście.

A dlaczego chciał, aby iluminacje pojawiły się również w Rzeszowie? Bo zależy mu, aby ludzie, którzy przyjeżdżają do stolicy Podkarpacia zapamiętywały ją jako piękne miejsce.

„Bostoński” pomysł Ferenca nie spodobał się podczas październikowej sesji rzeszowskim radnym. – Rzeszów to nie Discovery. Rzeszów jest pięknym miastem. Nie trzeba nam podświetlanych krzaków – mówili wtedy radni opozycyjnego PiS.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama