Podkarpacka straż pożarna podsumowała skutki niedzielnych, intensywnych opadów śniegu w naszym regionie. Strażacy interweniowali prawie 160 razy.
– Najwięcej interwencji minionej doby odnotowaliśmy w powiatach: mieleckim, rzeszowskim i tarnobrzeskim – poinformował w poniedziałek bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Strażacy głównie wyjeżdżali do usuwania konarów, gałęzi i drzew, które pod naporem dużych ilości śniegu runęły na drogi i chodniki. – Na szczęście, nikt w tych zdarzeniach nie został ranny – przekazał Betleja.
W Rzeszowie i powiecie rzeszowskim strażacy interweniowali 17 razy. W Rzeszowie przewrócone drzewa i gałęzie usuwali z ulic Mikołajczyka, Ofiar Katynia, Jana Długosza, Pleśniarowicza, Ogrodowej, Leśnej i Makowej.
– Na ulicy Króla Kazimierza tuje spadły na dwa zaparkowane auta – mówi kpt. Jan Czerwonka z rzeszowskiej PSP. W powiecie rzeszowskim, strażacy wyjeżdżali do interwencji w Głogowie Małopolskim, Zabratówki, Tajęciny, Woli Zgłobieńskiej Lipiu, Trzebosi i Malawy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl