Internauci skrzykują się w sieci i zachęcają do wyrażenia protestu w sprawie planu firmy deweloperskiej, która chciałaby wyburzyć zabytkową willę Kotowicza w Rzeszowie i na jej miejscu wybudować apartamentowiec.
30 kwietnia w Rzeszowie w hotelu Grand odbędzie się publiczna prezentacja projektu firmy deweloperskiej Perinvest. To ona jest inwestorem apartamentowca. Na zlecenie dewelopera, pracownia architektoniczna MWM Architekci opracowała projekt budynku.
Po wyburzeniu willi Kotowicza z 1928 r. przy ul. Dekerta niedaleko pałacyku Lubomirskich, Perinvest chciałby postawić budynek z luksusowymi kilkunastoma mieszkaniami o powierzchni od 120 m kw. wzwyż. Składałby się z 4 kondygnacji nadziemnych. Pod apartamentowcem zaplanowano dwukondygnacyjny parking.
Deweloper przed rozpoczęciem załatwiania pozwoleń na realizację inwestycji chce, by z projektem zapoznali się mieszkańcy. To pierwszy przypadek w Rzeszowie, gdy deweloper chce poznać opinie rzeszowian zanim ruszy administracyjna machina.
Łapy precz
Pomysł wyburzenia willi Kotowicza nie podoba się internautom. Rok temu też były protesty.
„NIE!!! Nie dla wyburzania zabytków! Nie dla niszczenia historycznych części miasta! Po prostu NIE!!!”, „Kto przy zdrowych zmysłach może być za takim barbarzyństwem? Łapy precz od zabytków”, „Już dość apartamentowców w Rzeszowie! To nie Warszawa!”, „To oburzające. Miasto powinno dbać o zabytki i przyrodę. SKANDAL!!!” – piszą na Rzeszów News internauci.
Na Facebooku powstała inicjatywa, by swój sprzeciw wobec planów dewelopera wyrazić na spotkaniu, na którym będzie prezentowany projekt. „Jeżeli uważasz, że niszczenie zabytku jest niedopuszczalne, przyjdź i wyraź swoje zdanie, zanim będzie za późno!” – czytamy.
„Muszę przyjść, to moje sąsiedztwo. W co chcą zamienić tę Naszą Starówkę? Dla kogo te apartamenty – kolejna pusta wieża?” – komentują internauci.
Niech odkupią budynek
Maciej Łobos z MWM Architekci uważa, że inicjatorzy protestu wprowadzają ludzi w błąd. – Willa Kotowicza nie jest budynkiem zabytkowym. Nawet konserwator zabytków to przyznaje. Mam nadzieję, że pan, który organizuje ten protest, przyjdzie na prezentację, wysłucha tego co mamy do powiedzenia i zachce wziąć udział w dyskusji – mówi Łobos.
Proponuje, by osoby, którym zależy na willi Kotowicza, odkupiły budynek od jego właściciela, wyremontowały go i użytkowały według własnego uznania.
– Wygodnie się dysponuje cudzymi pieniędzmi. Myślę, że ci Państwo mogą założyć fundację. Każdy może się dobrowolnie na jej rzecz opodatkować. Fundacja może budynek odkupić i urządzić w nim muzeum lub izbę pamięci – twierdzi Maciej Łobos.
redakcja@rzeszow-news.pl