Na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego posła PSL z Podkarpacia Jana Burego.

Do zatrzymania Jana Burego doszło w środę wieczorem. Według dotychczasowych informacji, polityk PSL został zatrzymany na terenie Warszawy.

– Sprawa ma związek z wyłudzaniem unijnych funduszy, ale ona ma kilka różnych wątków. Jan Bury został zatrzymany pod zarzutami korupcyjnymi. To jest inna sprawa, niż ta, która była przedmiotem rozpatrywania wniosku o uchylenie immunitetu Janowi Buremu – powiedział Leszek Goławski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

– Do zatrzymania nie doszło ani o północy, ani po północy. Zatrzymanie miało miejsce na ulicy w Warszawie w środę późnym wieczorem. Jan Bury zostanie dzisiaj dowieziony do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, gdzie z jego udziałem będą prowadzone dalsze czynności – powiedział w TVN24 Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.

Jan Bury jest już w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach. Do jej siedziby wszedł skuty kajdankami ok. godz. 13:00 w towarzystwie trzech agentów CBA.

Na razie prokuratura nie udziela więcej informacji. Zatrzymanie Jana Burego było możliwe, bo nie chroni go już immunitet poselski. Prokuratura zamierzała mu postawić trzy zarzuty. Chodzi o nieprawidłowości przy organizowaniu konkursów na dyrektorów w delegaturach NIK.

Bury przyjął sztabkę złota?

Według portalu tvn24.pl zatrzymanie Jana Burego dotyczy przyjęcia przez niego łapówki od Mariana D., prezesa firmy paliwowej Maante z Leżajska, któremu już wcześniej prokuratorzy ogłosili zarzut wręczenia byłemu posłowi korzyści majątkowej.

„Cała suma pieniędzy, o których wręczenie podejrzany jest D., sięgać może nawet kilkuset tysięcy złotych. Z zarzutu ogłoszonego Marianowi D. wynika, że oprócz gotówki wpływowemu politykowi miał wręczyć także sztabkę złota” – podał portal tvn24.pl.

Marian D. jest podejrzanym w śledztwie, które prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. To śledztwo okrzyknięte tzw. aferą podkarpacką.

Radio Zet natomiast podało, że śledczy podejrzewali, że Jan Bury pomagał Marianowi D. załatwiać kontrakty paliwowe, m.in., w Lotosie. „Według ustaleń Marian D. miał zapraszać prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza i Jana Burego na polowania” – poinformowało Radio Zet.

Kilka tygodni prokuratura w Warszawie przesłuchiwała w charakterze świadka Pawła Olechnowicza.

Jan Bury na początku listopada zrezygnował z kierowania Polskim Stronnictwem Ludowym na Podkarpaciu. W wyborach parlamentarnych otrzymał 5 293 głosy. To nie wystarczyło, aby dostać się do Sejmu.

(kaw)

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama