Skandal z udziałem Kazimierza Grenia, prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. W niedzielę został aresztowany przez irlandzką policję za sprzedawanie biletów na mecz Irlandia – Polska.

O zatrzymaniu Grenia przed Aviva Stadium napisał na swojej stronie internetowej „Irish Examiner”.

Kazimierz Greń, który jest także członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, został w niedzielę zatrzymany przez irlandzką policję za nielegalną sprzedaż biletów na spotkanie eliminacji Euro 2016 między Irlandią a Polską. Nie miał licencji na sprzedaż wejściówek w miejscu publicznym.

Według irlandzkich dziennikarzy, Greń, mimo, że miał wyjazd do Irlandii opłacony przez PZPN, pod Aviva Stadium próbował sprzedać kibicom bilety po zawyżonych cenach.

„Irish Examiner” twierdzi, że Kazimierz Greń noc spędził w areszcie. Razem z nim została zatrzymana Nina Błasik, znajoma Grenia, która pomagała mu w dotarciu do osób, czekających na bilety.

„52-latek został aresztowany na Lansdowne Road i spędził noc w areszcie. O wyniku meczu dowiedział się od pilnujących go policjantów” – pisze „Irish Examiner”.

Przyznali się do winy

Greń i Błasik podobno się tłumaczyli, że 12 wejściówek mieli przeznaczone dla znajomych i krewnych mieszkających w Irlandii. Michael Walsh, sędzia, który prowadził sprawę Grenia jest oburzony, że prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej zablokował 12 osobom możliwość wejścia na trybuny Aviva Stadium.

Kazimierz Greń podobno przyznał się do winy. Sędzia Walsh zdecydował, że Greń i Błasik nie zostaną ukarani żadną grzywną lub wpisem do akt, ponieważ wpłynęły „okoliczności łagodzące”. Zdecydowało to, że zatrzymana dwójka nie ma przeszłości kryminalnej, mieli opłaconą podróż na następny dzień.

„Stali z rękoma podniesionymi do góry, przyznając się do winy” – napisał „Irish Examiner”.

Wyrok: Greń jest winny

Marcin Tyc, statystyk UEFA, na Twitterze napisał, że Greń z wyrokiem w ręku opuścił sąd dziś o godzinie 12:56.

„Tom, autor informacji o Kazimierzu Greniu był dziś na rozprawie. Dziś rano oskarżony w eskorcie policji został doprowadzony na salę rozpraw. Kazimierz Greń w obecności swojego prawnika przyznał się przed sądem do sprzedaży biletów. Wyrok WINNY!” – napisał Tyc.

Greń w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” najpierw powiedział, że nie handlował biletami.

„Albo napiszcie, że handlowałem. A zostałem sobie w Irlandii do wtorku. Prezes nie wziął mnie do oficjalnej delegacji, więc mogę robić co chcę. Żyję, jestem zdrowy, nie mam żadnych zarzutów. Załamany też nie jestem. Nie wiem, co napisała irlandzka gazeta – zobaczę, to się odniosę” – powiedział Greń, cytowany na Twitterze przez Roberta Błońskiego, dziennikarza „PS”.

PZPN: Greń nie był w delegacji

Jakub Kwiatkowski, rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej, oświadczył, że Kazimierz Greń nie był członkiem oficjalnej delegacji PZPN. „Bilety na mecz nabył w sobie wiadomy sposób” – napisał Kwiatkowski.

„Firmuje polską piłkę i obiecuje, że sprawę wyjaśnimy, nie mam zamiaru nikogo ochraniać ani oskarżać” – napisał na Twitterze Zbigniew Boniek, prezes PZPN. W rozmowie z Radiem Zet dodał, że ma nadzieję, że Greń mówi prawdę. – Wyjaśnię to jak najszybciej – zapewnił Boniek.

Kazimierz Greń w wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedział, że policjanci zaczęli go podejrzewać, że jest „konikiem”. Greń twierdzi, że cała spraw jest „wielkim nieporozumieniem”.

„Zamierzam walczyć o swoje dobre imię” – zapowiedział prezes Podkarpackiego ZPN. Dodał, że związkowi przysługiwało 49 biletów mecz Polski z Irlandią. Część osób nie była w stanie ich odebrać osobiście, dlatego z niektórymi Greń umówił się przed stadionem.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama