Klub żużlowy Speedway Stal Rzeszów może być przejęty przez dużego inwestora. Zamierza on wykupić 100 procent udziałów w spółce.
To może być bardzo dobra wiadomość dla fanów „czarnego” sportu. Po tym, jak w 2014 roku ze sponsorowania rzeszowskiego żużla wycofała się Marta Półtorak, prezes firmy Marma Polskie Folie, poziom żużla w stolicy Podkarpacia systematycznie spada. W najbliższą niedzielę rzeszowscy żużlowcy będą walczyć w barażach o utrzymanie w I lidze żużlowej ze Speed Car Lublin.
Na koniec sezonu pojawiła się duża nadzieja, że rzeszowski żużel może odzyskać swój dawny blask. W czwartek podczas nadzwyczajnego walnego zebrania delegatów ZKS Stal Rzeszów, Andrzej Łabudzki, prezes Speedway Stal Rzeszów przedstawił propozycję przejęcia spółki przez prywatnego inwestora, który chce w niej wykupić 100 proc. udziałów.
W tej chwili 56-procentowy pakiet akcji w spółce posiada Andrzej Łabudzki, 44 proc. należy do ZKS Stal Rzeszów. – Andrzej Łabudzki przekazał informacje o potencjalnym nowym inwestorze, który chce przejąć klub i zbudować nową markę. Inwestor zażyczył sobie 100 procent udziałów, ewentualnie 5 proc. zostałoby w klubie – mówi Rzeszów News Marcin Sondej z sekcji żużlowej Stali Rzeszów.
Delegaci dali „zielone światło” do przejęcia klubu przez inwestora. Kim on jest? To na razie tajemnica. – Nigdy wcześniej nie działał w sporcie żużlowym. To nie jest inwestor z Podkarpacia – dodaje tylko Marcin Sondej. – Zapadła decyzja, że klub wyraża chęć sprzedaży swoich udziałów, trzeba tylko doprecyzować kilka pozycji – słyszymy w klubie.
Andrzej Łabudzki potwierdza, że rozmawia z inwestorem, który chce przejąć rzeszowski żużel, ale jego nazwiska także nie zdradza.
– Poinformujemy o tym, jak wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Spodziewam się, że ostateczne decyzje zapadną do końca października. Na razie nie mówimy o szczegółach, bo coś może się nie udać. Po raz pierwszy z inwestorem spotkałem się dwa lata temu, widujemy się na każdym meczu, mamy na piątek zaplanowane spotkanie, a także podczas najbliższego meczu w niedzielę. Są dobre intencje, ale czy się dogadamy, to tego jeszcze nie wiem – powiedział nam Andrzej Łabudzki.
Nowy inwestor nie zamierza zmieniać nazwy klubu. – Chce on wrócić do „złotych” lat rzeszowskiego żużla – dodaje jeszcze Łabudzki.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl