Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Poniedziałek (4 grudnia) jest kolejnym dniem problemów na kolei. Pasażerowie pociągów muszą się przesiadać do autobusów.

Gigantyczne opóźnienia pociągów, przekraczające nawet trzy godziny, w miniony weekend notowały pociągi dalekobieżne, należące do PKP Intercity. To skutek intensywnych opadów śniegu. Linie trakcyjne są oblodzone.

Na dwóch liniach na Podkarpaciu: Jarosław – Rzeszów i Przeworsk – Leżajsk od soboty jeżdżą lokomotywy spalinowe. Opóźnienia dotknęły także pociągi należące do spółki Polregio. W niedzielę na wielu kursach wprowadzono autobusową komunikację zastępczą. 

Tak był z pociągami relacji Przemyśl – Rzeszów o godz. 5:55, 6:26, a także Przeworsk – Stalowa Wola Rozwadów (14:43), Stalowa Wola Rozwadów – Przeworsk (17:11), Dębica – Padew (16:30), Horyniec Zdrój – Rzeszów (13:32).

Polregio musiało też odwołać kursy pociągów relacji Dębica – Rzeszów (5:55), Rzeszów – Kolbuszowa – (18:41), Kolbuszowa – Rzeszów (19:30). – W niedzielę opóźnionych było ponad 30 pociągów – mówi Jan Andrzej Prawelski z podkarpackiej spółki Polregio. 

Pasażerowie byli wściekli, szczególnie ci, którzy czekali na pociąg na małych stacjach. Tak było np. na stacji Grząska. – Ludzie czekali na pociąg do Rzeszowa z godz. 5:32. Przyjechał opóźniony 35 minut. Wcześniej zero informacji – sygnalizowali nam podróżni. 

Narzekali, że nie mogli się dodzwonić na kolejową infolinię. – Ludzie stali ponad pół godziny na mrozie z nadzieją, że może coś pojedzie. Chwalenie się, że wszystko działa sprawnie nie ma nic wspólnego z prawdą – przekazywali podróżni. 

W poniedziałek (4 grudnia) sytuacja jest podobna. Linie trakcyjne nadal są oblodzone. Pociągu nie jeżdżą między Przeworskiem a Leżajskiem. Podróżni zmuszeni są korzystać z autobusów. Między Rogóżnem a Łańcutem pociągi jeżdżą tylko jednym torem. 

W poniedziałek rano odwołano kurs z Przeworska do Stalowej Woli Rozwadów (5:34). Ci, którzy wsiedli do pociągu z Rzeszowa do Medyki (4:36), w Przeworsku musieli się przesiadać do autobusu. 

– W poniedziałek pociągi są opóźnione od kilku do kilkudziesięciu minut – informuje Jan Andrzej Prawelski. I zastrzega, że sytuacja jest „dynamiczna” i w ciągu dnia może się zmieniać. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama