U jednej osoby z personelu szpitala Pro-Familia w Rzeszowie potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Nasza Czytelniczka alarmuje, że w czwartek około południa na izbie przyjęć rzeszowskiej Pro-Familii przebywała osoba zakażona koronawirusem. – Podobno zamknęli szpital – dodaje.
– Co z innymi pacjentami? Co z ludźmi, którzy byli na terenie szpitala ok. 12:00? Są narażeni? Powinni się izolować? Co z tymi, co byli na stomatologii, na wizytach u ginekologów i na badaniach krwi? – pyta zaniepokojona Beata.
Przypadek zakażenia koronawirusem wśród personelu Pro-Familii potwierdza Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie. Sam szpital, po wdrożeniu odpowiednich środków bezpieczeństwa, działa już jednak normalnie.
– W tej chwili czekamy na wyniki wymazów pobranych od pozostałych pracowników szpitala, którzy mieli kontakt osobą zakażoną – mówi dyrektor Jaromir Ślączka.
Jak usłyszeliśmy, szpital podjął wszystkie niezbędne procedury. W czwartek na kilka godzin budynek został zamknięty i zdezynfekowany. Zagrożeni pracownicy trafili na kwarantannę, trwa selekcja i poszukiwanie pacjentów, którzy mogli mieć bliski kontakt z zakażonym.
– W szpitalu jest bezpiecznie. Wspólnie z dyrekcją podjęliśmy niezbędne środki ostrożności – przekonuje dyrektor Ślączka.
Pracownik którego oddziału jest zakażony? Ilu pracowników i pacjentów szpitala trafiło na kwarantannę? Tego na razie nie wiemy. W czwartek próbowaliśmy o tym porozmawiać z Radosławem Skibą, dyrektorem Pro-Familii. Przez telefon oświadczył nam, że na nasze pytania nie odpowie, twierdząc, że szkalujemy szpital.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl