Po prawie rocznym opóźnieniu korty tenisowe Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zostały zadaszone. Cała inwestycja ma być gotowa do końca listopada.
[Not a valid template]
Budowa zadaszenia kortów niemiłosiernie się ślimaczyła. Od września ubiegłego roku budowała je firma „Lider” z Niebylca. Wygrała przetarg, składając ofertę na 1,6 mln zł. Firma obiecywała, że zadaszenie powstanie w cztery miesiące. Na obietnicach się skończyło.
Ratusz zaczął naliczać „Liderowi” kary finansowe za opóźnienia. Termin zakończenia zadaszenia dwóch z czterech kortów ROSiR przesunięto na luty. Tego terminu firma też nie dotrzymała.
W końcu ratusz nie wytrzymał, kontrakt na zadaszenie kortów zerwał, gdy prace stanęły w miejscu. „Lider” wykonał 75 proc. prac. Zdążył wybudować budynek szatni, przyłącza kanalizacji deszczowej i konstrukcję drewnianą podtrzymującą zadaszenie. Miasto zapłaciło za te prace 1,2 mln zł.
Urząd rozpisał nowy przetarg na dokończenie zadaszenia. Przetarg wygrała firma Progress Sport z Szymanowic Dolnych. Miasto zapłaci jej 900 tys. zł.
Prace zostały wznowione we wrześniu. Przeciwdeszczową membranę rozpięto na drewnianą konstrukcję osłaniającą korty. Jeszcze trwają tam prace przy bocznych, odsuwanych ścianach. Kończone są roboty przy instalacji grzewczej i oświetleniu. Na koniec, na posadzce kortów, będzie ułożona wykładzina sportowa, bo na razie jest tam rozlany beton.
Termin zakończenia prac jest planowany na koniec listopada. – Najważniejsze, żeby były zrobione – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Zadaszenie kortów latem będzie można rozsuwać. Zostanie na nich zainstalowane też sztuczne oświetlenie. Dwa korty ROSiR-u co prawda były już wcześniej zadaszone w okresie zimowym, ale przypominały prowizorkę.
– Dmuchane powietrze nie spełniało oczekiwań użytkowników – mówi Janusz Makar, dyrektor ROSiR-u.
SABINA LEWICKA
redakcja@rzeszow-news.pl