– W Parlamencie Europejskim będziemy brali pieniądze, będziemy korzystać z immunitetu i będziemy demaskować złodziei po nazwiskach – mówił w Rzeszowie Janusz Korwin-Mikke, lider Kongresu Nowej Prawicy. Dodał, że koryto czeka na tego, kto wygra.

Najlepiej wydaje się własne pieniądze, a te europejskie są jednym z głównych powodów stale rosnącego zadłużenia państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Dodatkowo ich wykorzystywanie nie jest ani sensowne ani efektywne. Tak uważają członkowie Kongresu Nowej Prawicy, którzy we wtorek zorganizowali konferencje prasową pod urzędem marszałkowskim w Rzeszowie. Według nich fundusze europejskie są źródłem nadużyć, czego przykładem ma być Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Jasionce, które buduje samorząd województwa.

– Obiekt za 130 mln złotych ma na celu pokazywanie obrazów lub organizowanie konferencji naukowo-politycznych – mówił Damian Małek, przewodniczący KNP w Rzeszowie. – Takie centrum to pusta inwestycja, która nie generuje nowych miejsc pracy – uważa Małek. Według niego Centrum jest przykładem na to, że PO, PiS i SLD układa się na wysokich stanowiskach.

– Nie ma znaczenia, kto rządzi. Celem tych wszystkich partii jest by się nakraść – mówił znany z kontrowersyjnych wypowiedzi Janusz Korwin-Mikke, lider KNP. – Różnica jest tylko taka, że PO nie dba o liberalizm, PiS nie dba o suwerenność, a PSL nie dba o rolników. Według Korwina-Mikke wszystkie partie bronią się teraz przed „odcinaniem ryjów od koryta”, a umowa, która została zawarta przy okrągłym stole polega na tym, że raz rządzą jedni, raz drudzy. – Koryto czeka na tego, kto wygra – mówił Korwin-Mikke.

Lider KNP stwierdził, że są jedyną partią prawicową, której zależny na tym, by nie zmieniać „partii przy korycie” tylko zlikwidować „koryto”. – Mamy zamiast tysiąca, 600 tysięcy urzędników, których trzeba utrzymać. Żołnierzy mamy 30 tysięcy. Ludzi, którzy nas bronią jest niewielu, a tych, którzy nas gnębią jest cała armia – mówił. – Trzeba ich posłać do uczciwej pracy, gdzie mogliby się dorobić uczciwych pieniędzy.

Korwinowi-Mikke jest wszystko jedno, z kim będzie rządził po wyborach. Ważne, by przechodziły ustawy jego partii. Zastosują metodę „drobnego szantażu”. – Niech sobie wezmą wszystkich ministrów, my chcemy ustawy. Bo oni są pazerni na te posady, bo tam się kradnie pieniądze. A za pół roku ich sprawdzimy, pokażemy im nowe ustawy i jak ich nie zechcą przeforsować, to pójdziemy do konkurencji, która też chce rządzić – mówił Korwin-Mikke.

– W Parlamencie Europejskim będziemy brali pieniądze, będziemy korzystać z immunitetu i będziemy demaskować złodziei po nazwiskach – zapowiedział lider KNP. – Obecnie w Europie płacimy za gaz cztery razy więcej niż Amerykanie, za prąd i benzynę dwa razy więcej. Jak więc przemysł europejski ma konkurować z chińskim? – pytał Korwin-Mikke.

Po konferencji lider KNP wdał się w dyskusję z dziennikarzami na temat wczorajszego programu „Kropka nad i” u Moniki Olejnik. Korwin-Mikke brał w nim udział z europosłem Pawłem Kowalem (Polska Razem). Korwin-Mikke pogardliwie wypowiadał się na temat kobiet. Stwierdził, że „Lady Thatcher nigdy nie zostałaby premierem, gdyby w głosowaniu uczestniczyły kobiety”, a kobiety „zawsze się troszeczkę gwałci” i „zawsze udają, że pewien opór stawiają”.

Korwin-Mikke w Rzeszowie mówił, że Olejnik wciągnęła go w niepotrzebną dyskusję.

– Nie chciałem dać się zakrzyczeć, nie lubię krzyczeć, ale musiałem. Kobiety nas lubią. Proszę przyjść na dzisiejsze spotkanie i zobaczyć ile będzie kobiet – przekonywał Korwin-Mikke. – Mężczyźni wymyślili zmywarki, zlewozmywaki, a nawet mopa i tampony. Robimy dla was, co możemy – mówił. – Dlaczego kobiety się nie obrażają, jeśli się mówi, że są średnio niższe od mężczyzny, a obrażają się, jeśli się mówi, że są mniej inteligentne. Takie są obiektywne fakty i na to się nic nie poradzi.

– Nie dogadamy się, bo mężczyźni pochodzą od zupełnie innej małpy – powiedziały dziennikarki, kończąc dyskusję.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama