Do 5 lat więzienia grozi 18-latkowi i 19-latkowi, którzy kradli samochody z prywatnych posesji pod Rzeszowem. Auta niszczyli, a na końcu porzucali.
Policjanci z komisariatu w Dynowie wyjaśniali okoliczności kradzieży citroena z jednej z posesji w Piątkowej. Kilka dni później, w ostatnią niedzielę września, funkcjonariuszy wezwano do kolejnej kradzież auta – z prywatnej posesji w Futomie zniknęło audi A4.
W trakcie policyjnej interwencji do funkcjonariuszy dotarła informacja o odnalezieniu porzuconego volkswagena, który, jak się okazało, także został skradziony z prywatnej posesji, tym razem w Harcie.
Właściciel VW zorientował się, że okradziono go, dopiero gdy przyjechali do niego policjanci. – Przypomniał sobie wtedy, że dzień wcześniej przyjechało do niego dwóch młodych mężczyzn białym audi A4, pożyczyć klucz do śrub – relacjonuje nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W tym czasie jeden z mężczyzn oglądał stojącego na posesji VW. Właściciel znał z widzenia jednego z mężczyzn. W miejsce porzucenia VW dyżurny komendy wysłał na miejsce przewodnika z psem tropiącym.
– Pies podjął trop i doprowadził policjantów do domu, w którym jak się okazało mieszkał jeden z podejrzewanych – twierdzi nadkom. Szeląg.
Już podczas rozmowy z policjantami, 19-latek przyznał się do kradzieży. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, samochody kradł wspólnie z 18-letnim kolegą. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 18-latka. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
Policjanci odnaleźli wszystkie skradzione auta. Ustalili, że pierwszym skradzionym autem, (citroenem) sprawcy jeździli po okolicy. W pewnym momencie stracili panowanie nad pojazdem i dachowali, rozbite auto zostawili i uciekli. Skradzione audi zaś porzucili, gdy uszkodzili silnik, tego samego dnia wieczorem ukradli trzeci samochód.
– Jeżdżąc VW zawiesili się na leśnej drodze w pobliżu domu 19-latka. Pozostawione ślady wywęszył pies i doprowadził policjantów na posesję młodego mężczyzny. Kradzieże samochodów ułatwiła podejrzanym nieostrożność właścicieli. Auta stały na posesjach niezamknięte, z kluczykami w stacyjkach – informuje rzecznik Szeląg.
Obaj młodzi mężczyźni usłyszeli trzy zarzuty kradzieży, przyznali się do winy, grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl