Na ponad 6 tysięcy złotych szacowane są straty z powodu wybicia szyby w autobusie MPK w Rzeszowie. Szefostwo podejrzewa, ze ktoś do autobusu strzelał.

Podczas poniedziałkowego spotkania w rzeszowskim ratuszu, prezes MPK Marek Filip poinformował prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, że ktoś wybił szybę w miejskim autobusie.

– Najprawdopodobniej strzelano ze śrutówki do autobusu, który znajdował się w zatoczce autobusowej – wyjaśniał prezes.

Do całej sytuacji doszło w czwartek rano w bazie autobusów MPK przy ul. Trembeckiego. Autobus marki Mercedes kończył kurs. Kierowca zatrzymał się na końcu pętli i wysiadł z niego na chwilę, by skorzystać z toalety.

– W pewnym momencie słychać było huk. Na początku myśleliśmy, że ktoś rzucił w szybę kamieniem. Jednak dziura, która powstała w szybie, była zbyt mała na kamień – wyjaśniał prezes Filip.

Szyby w autobusach są zrobione z hartowanego szkła. Najpierw wokół fragmentu uszkodzonej szyby  powstał tzw. „pajączek”, a następnie szyba  rozsypała się na drobne kawałki. Szefostwo MPK powiadomiło o zdarzeniu policję. Policjanci dokonali oględzin, śrutu jednak nie znaleźli. Dodatkowo, policja przekonuje, że o ewentualnym strzale w okno autobusu nic nie wie.

– Taka informacja byłaby zapisana w dokumentach – informuje Anna Klee z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. – Policja dostała zgłoszenie, że w autobusie stojącym na zajezdni została wybita boczna szyba. Nic jednak nie wskazuje jednak na to, że została przestrzelona śrutem.

Obecnie policja prowadzi postępowanie pod kątem uszkodzenia mienia. – To pierwszy taki przypadek, że ktoś strzelał w szyby autobusu. Sprawy nie możemy odpuścić, bo szyba do autobusu kosztuje ponad 6 tys. zł – powiedział Marek Filip.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama