Coś dziwnego się dzieje z nowymi pomysłami rzeszowskiego Ratusza. Wyglądają jakby ktoś był oderwany od rzeczywistości, a przy okazji brak mu pomysłów dla ludzi.
Ostatnia sesja Rady Miasta Rzeszowa w 2016 roku przyniosła zaskakujący i kuriozalny pomysł. W imieniu prezydenta Rzeszowa wniesiono projekt uchwały dotyczący czegoś, co nie istnieje i zawierający zapisy agresywne wobec sąsiedniego miasta. Mianowicie zaproponowano radnym zajmowanie się uchwałą protestującą w stosunku do Przemyśla.
Trzeba tu przypomnieć, że rząd – w celu uszczelnienia systemu skarbowego i odpraw celnych – wprowadza zmianę w funkcjonowaniu urzędów skarbowych i celnych tworząc nową Krajową Administrację Skarbową. Chodzi o usprawnienie systemu oraz zapobieganie wielomiliardowym stratom budżetu państwa przy wyłudzaniu podatku VAT oraz na przejściach granicznych. Nowa administracja będzie miała 16 instytucji wojewódzkich. U nas siedziba tej instytucji skarbowej ma być w Rzeszowie, zaś oddział celny w Przemyślu, co jest logiczne biorąc pod uwagę bliską granicę całej Unii Europejskiej.
I nagle radnym zaproponowano dziwne zapisy atakujące Przemyśl, oderwane zupełnie od obowiązującej ustawy, w dodatku napisane niechlujnie językowo, podpierając się w sposób przekłamany stanowiskiem związków zawodowych.
Ratując sytuację i wizerunek Rzeszowa zgłosiłem pomysł, aby w przerwie sesji przedstawiciele klubów poprawili te absurdalne i kuriozalne zapisy, ale większość z lewicy i PO odrzuciła tę myśl. Następnie sam zaproponowałem takie przeredagowanie tekstu, gdzie postuluje się siedzibę nowej instytucji w Rzeszowie, ale bez atakowania Przemyśla – to rządząca większość także odrzuciła. Przy okazji dostało się (werbalnie) obecnej na sesji Pani Poseł, wobec której stosowano chamskie wręcz metody – rzecz do tej pory niespotykana w Ratuszu. Co to się dzieje, że padają słowa ewidentnie agresywne i konfliktujące?
Czy następnym razem rządząca Rzeszowem większość zgłosi równie kuriozalne pomysły np. aby w nazwie naszego miasta była litera „ó”? A może rzeczywiście w Ratuszu już nie ma lepszych pomysłów na rządzenie miastem i jedynym paliwem jest jątrzenie i antagonizowanie?
Przykre to, bo pozostały jeszcze 2 lata. Może lepiej zrezygnować ze stanowiska?