Latarnie na ścieżce rowerowej przy ul. Marszałkowskiej. Rzeszowscy rowerzyści kombinują, jak je ominąć, urzędnicy twierdzą, że oświetlenie stoi na pasie ozdobnym, a nie rowerowym.
Stowarzyszenie Rowery.Rzeszów.pl kilka dni temu na swoim fan page’u na Facebooku opublikowało zdjęcie, na którym widać jeden z przystanków przy ul. Marszałkowskiej oraz chodnik, a w zasadzie ciąg-pieszo rowerowy.
Rowerzyści chcieli pokazać absurd drogowców, którzy rzekomo na pasie przeznaczonym dla rowerów postawili latarnie, uniemożliwiając swobodny przejazd rowerom i to w miejscu, które i tak do najłatwiejszych nie należy z uwagi na obecność wspomnianego przystanka.
Od razu posypały się komentarze internautów: „Made in Rzeszów”, „Rowerzyści mają fruwać?”, „Rewelacja. Osoby te, co robią projekty są dosłownie bezmyślni”, czy „Rzeszów – stolica innowacji” – to tylko niektóre.
Co przytomniejsi zauważyli, że krytykowane latarnie nie stoją na ul. Marszałkowskiej od wczoraj. „Ta ścieżka jest już od bardzo dawna w takim ułożeniu. Dziwne, że dopiero teraz się obudziliście” – napisał jeden z internautów.
Stowarzyszenie Rowery.Rzeszow.pl pokusiło się nawet o wystąpienie do miasta, by rozważyło poprowadzenie ścieżki rowerowej za przystankiem, tak aby ominąć kłopotliwe latarnie i pasażerów czekających na autobus. Swój pomysł nawet zilustrowali.
Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie odbił piłeczkę. Najpierw zwrócił uwagę, że latarnie przy ul. Marszałkowskiej stoją w takim układzie stoją od przeszło 12 lat – od września 2006 roku, gdy zakończył się remont ul. Marszałkowskiej.
– Przebudowę wykonano według projektu, który nie przewidywał ścieżki rowerowej tylko ciąg pieszo-rowerowy. Został on odpowiednio oznaczony znakiem drogowym C13-16 z poziomową linią oddzielającą. Na wydzielonej ścieżce rowerowej byłby także piktogram P-23 (rower), a takiego tam nie nie ma – tłumaczy Andrzej Świder, dyrektor MZD w Rzeszowie.
– Trzeba zawsze czytać znaki. Rowerzystów też to dotyczy, tak samo jak kierowców – dodaje.
Czym się różni się ciąg-pieszo rowerowy od ścieżki rowerowej? A no tym, że jak mamy ciąg, to rowerzysta może po jego całej szerokości jechać, kiedy nie ma na nim pieszych. W przypadku ścieżki rowerowej – rowerzysta ma wyznaczony pas i może jeździć tylko po nim.
Ul. Marszałkowska jest więc ciągiem pieszo-rowerowym, na co wskazuje umieszczony odpowiedni znak. To dlaczego są na niej dwa pasy, które mylnie wskazują, że to ścieżka rowerowa? – Bo taki mieliśmy wówczas projekt – słyszymy w ratuszu.
Tak więc jadąc rowerem ul. Marszałkowską trzeba pamiętać, że ciemniejszy pas na chodniku pełni jedynie funkcję… ozdobną.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl