Zdjęcie: Tomasz Modras / Rzeszów News

– Cieszy się wielkim uznaniem wśród kadry szpitala i pacjentów. Posiada umiejętność scalania załogi – taką opinię o Januszu Solarzu, odwołanym dyrektorze Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, wystawiają lekarze pracujący w placówce i zakładowe związki zawodowe.  

Janusz Solarz po 16 latach bycia dyrektorem szpitala przy ul. Lwowskiej został odwołany ze stanowiska w ubiegłym tygodniu. Powodem dymisji były rosnące długi szpitala. Placówka ma ich już ponad 20 mln zł i z każdym rokiem w ostatnich latach je powiększa. O odwołaniu Solarza zdecydował zarząd województwa podkarpackiego. Samorząd podkarpacki nadzoruje bieżącą działalność szpitala.

W poniedziałek z odwołanym dyrektorem spotkały się władze Podkarpacia na czele z marszałkiem Władysławem Ortylem (PiS). Solarzowi podziękowano za kilkanaście lat pracy na stanowisku. W spotkaniu w urzędzie marszałkowskim brali udział także lekarze oraz związki zawodowe. Te murem stoją za Januszem Solarzem. Uważają, że decyzja o zdymisjonowaniu Solarza jest błędna.

W liście, jaki podpisało ponad 20 lekarzy, czytamy, że szpital „systematycznie rozwijał się, wzbogacał o kadrę medyczną i specjalistyczny sprzęt”. Lekarze i związki zawodowe uważają, że to właśnie Janusz Solarz przyczynił się do powstania w szpitalu nowych oddziałów i klinik. O Solarzu w piśmie do władz województwa napisano, że ma on „wielkie doświadczenie w prowadzeniu tak dużej jednostki organizacyjnej służby zdrowia”.

Lekarze twierdzą, że Janusz Solarz cieszy „wielkim uznaniem wśród kadry szpitala i pacjentów”, a ponadto posiada „umiejętność scalania załogi” i wie, jak utrzymać dobry klimat „w tak specyficznym i odpowiedzialnym zakładzie pracy”.

Ale wydaje się, że prośba personelu i szpitalnych związków zawodowych nic nie da. Stanisław Kruczek, członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia na Podkarpaciu, powiedział podczas poniedziałkowego spotkania, że „misja Janusza Solarza” w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie dobiegła końca.

– Sytuacja finansowa w szpitalu jest bardzo trudna, złożona i wiemy, że jeden element w postaci odwołania dyrektora tego nie zmieni. Ale w tym szpitalu są potrzebne zmiany, potrzebnych jest wiele działań, zarówno inwestycyjnych, jak też i restrukturyzacyjnych – mówił Kruczek.

Na spotkaniu tłumaczył, że zadłużenie szpitala jest bardzo duże, a trudna sytuacja z roku na rok się pogłębia.

– Szpital podwaja swoją stratę, bardzo wysokie są zobowiązania wymagalne. Konieczne jest podjęcie działań, aby odwrócić te tendencje. Od trzech lat musimy dokładać do bieżącej działalności placówki, a wolelibyśmy inwestować te pieniądze w infrastrukturę szpitala – przekonywał Stanisław Kruczek.

Zarząd województwa planuje wprowadzić na Podkarpaciu pilotażowy program oddłużenia placówek wojewódzkich. Ma nim również objęty szpital przy ul. Lwowskiej. Szczegóły programu nie są jednak znane.

Jednocześnie władze Podkarpacia zapewniają, że nie zamierzają rezygnować z „wiedzy i doświadczenia Janusza Solarza”. Chcą mu zaproponować „inny obszar działalności zawodowej”. Jaki? Na razie nie wiadomo. Nowy dyrektor Szpitala Klinicznego nr 2 w Rzeszowie ma być wybrany w konkursie.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama