– Polska młodzież jest fantastyczna, kreatywna i powinna tutaj rozwijać swoje pomyły, a nie za granicami – powiedziała podczas niedzielnego pobytu w Rzeszowie Magdalena Ogórek, która jest kandydatką SLD na prezydenta RP. Politykom zaproponowała, by usiedli na wózek inwalidzki, by zrozumieli problemy osób niepełnosprawnych.
Magdalena Ogórek po południu była na rzeszowskim Rynku, gdzie spotkała się z mieszkańcami i dziennikarzami. Ogórek liczy na jak najlepszy wynik w wyborach prezydenckich. – I mam nadzieję, że po 10 maja będziemy ciężko pracowali – podkreślała.
O swoim programie Ogórek mówiła, że jest on bardzo spójny, synergiczny, w którym jest mowa o „wzroście gospodarczym i rozkręceniu gospodarki i o pomocy dla przedsiębiorców”.
– To oni właśnie deklarują, że jeżeli państwo nie będzie im przeszkadzało, a to jest ich główny postulat, wówczas będą chętnie zatrudniać ludzi na etaty. Rzeczywistość obecnej młodzieży to umowy śmieciowe. W 2015 roku zastajemy Polskę umów śmieciowych, nierówności społecznych, pogłębiających się kolejek do lekarza. Bardzo upominam się o młodzież. Nie wyobrażam sobie, żeby przez następne lata szukała szczęścia za granicą, bo ma świetne pomysły. Polska młodzież jest fantastyczna i kreatywna i powinna tutaj rozwijać swoje pomyły. Tutaj się realizować, a nie za granicami – mówiła Magdalena Ogórek.
Więcej pieniędzy dla najbiedniejszych
Opowiada się za tym podwyższeniem kwoty wolnej od podatku do 20 tys. zł.
– Tylko w ten sposób tym, którzy mają ok. 1600 zł lub dużo, dużo mniej, 800-900 zł, może zostać trochę pieniędzy w kieszeni. Jesteśmy za Kambodżą, sytuujemy się gdzieś koło republiki Konga. W Hiszpanii, do której się bardzo często odnosimy, kwota wolna od podatku z wszystkim ulgami to przeszło 70 tys. zł. Cały czas podkreślamy, że jesteśmy zieloną wyspą. Gdzie? W którym miejscu? Nie rozumiem, dlaczego takie rozwiązania nie mogą być przyjęte również u nas. Nie można sobie dać wmówić opinii ekspertów, że będzie ogromna dziura budżetowa. Najbiedniejsi muszą mieć więcej pieniędzy w kieszeni – uważa Magdalena Ogórek.
Kandydatka SLD na prezydenta powiedziała, że w rozmowach z wyborcami najczęściej słyszy od nich, że politycy tylko obiecują. – Nastroje na polskich ulicach są bardzo zrezygnowane. Ludzie chcą zmian, bardzo ich potrzebują. Tej wiary jest coraz mniej. Każdego dnia przekonuję, by dać szanse osobom, które jeszcze nie były na tych najwyższych funkcjach i którym chce się ciężko pracować – mówiła Ogórek.
Fala „hejtu”
Magdalena Ogórek stwierdziła, że docierają do niej głosy Polek, które przyglądają się kampanii. – Przyglądają się, jak to się teraz mówi kolokwialnie, fali „hejtu” związanego z kampanią. Polki wspierają mnie każdego dnia i mówią: „Pani kandydatko, przyglądamy się tej kampanii, ona nas bardzo motywuje, pomaga rozbijać szklane sufity”. Tych głosów Polek odbieram bardzo dużo, sympatii, motywacji – mówiła Ogórek.
Powiedziała także, że podczas kampanii słyszy o wszechogarniającej biedzie w kraju. Według Magdaleny Ogórek, Polska jest biedna.
– I z pałacu Prezydenckiego tego nie widać. I nawet jak prezydent rusza z kampanią w Polsce, to od tych problemów Polaków odgradza go kordon ludzi, kordon sztabu, kordon „pijarowców”. Trzeba wyjść do ludzi i zacząć z nimi rozmawiać. Ludzie maja naprawdę ogromne problemy. Z 700-800 zł emerytury państwo zabiera jeszcze podatek. Osoby starsze, do mnie podchodzą i pytają, dlaczego muszą wybierać, czy mają wydać pieniądze na leki, czy wyda na jedzenie. Chciałabym żeby ten najbiedniejszy człowiek decydował, na co wyda środki, które otrzymuje – mówiła Magdalena Ogórek.
Politycy na wózek inwalidzki
Stwierdziła, że służba zdrowia w Polsce jest w „opłakanym stanie”. Zadeklarowała także wsparcie osób niepełnosprawnych, które według Ogórek państwo polskie „traktuje z ogromną podejrzliwością i spycha margines”.
– To zatrważające. Państwo powinno być rozliczane, jak opiekuje się tymi najbardziej potrzebującymi i najbiedniejszymi. Z ogromnym żalem i rozpaczą przyjęłam słowa matki która opiekuje się synem i mówi, że z 700 zł, które otrzymuje, musi się przed sadem, jak złodziej, przestępca, rozliczyć z każdego grosza – mówiła Ogórek.
Wszystkim politykom w Polsce zaproponowała wzięcie udziału w eksperymencie, który ostatnio podjął premier Czech.
– Spędzenia jednego dnia na wózku inwalidzkim. Niepełnosprawni nie są reprezentowani. Jako prezydent będę chciała natychmiast taką dyskusję rozpocząć, żeby pomoc im jak najszybciej, bo naprawdę po tę pomoc bardzo mocno wołają – powiedziała Ogórek.
Ogórek czuje wsparcie SLD?
Zaprzeczyła pojawiającym się informacjom, że podczas kampanii nie ma wsparcia własnego środowiska politycznego.
– Absolutnie tego nie czuję. Proszę się do sondaży nie przywiązywać, nie wierzyć we wszystkie plotki. Wsparcie czuję każdego dnia, w każdym miejscu. Przez cztery miesiące nie miałam żadnej wpadki, to trzeba wykreować sztuczny antagonizm, by urwać tych kilka punktów procentowych, których potrzebuje urzędujący prezydent, żeby zagwarantować sobie zwycięstwo w pierwszej turze. Nie pozwolę na to – mówiła Magdalena Ogórek.
O jej wsparciu zapewnił także poseł Tomasz Kamiński, przewodniczący SLD na Podkarpaciu.
– Lewica, SLD popierało, popiera i będzie popierać kandydaturę Magdaleny Ogórek. Nie damy sobie wmówić przez niektóre „sprzyjające” nam media jakiegoś konfliktu na lewicy. Wszystkich, którzy mają lewicowy poglądy, zapraszamy 10 maja. Głosujemy na Magdalenę Ogórek i w drugiej turze również walczymy o dobry wynik – powiedział Kamiński.
redakcja@rzeszow-news.pl