Rozwój Rzeszowa, Platforma Obywatelska i PiS mówią jednym głosem. Przyłączenie całej gminy Krasne do stolicy województwa może nastąpić najwcześniej 1 stycznia 2024 roku.
Na wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa przyjęto harmonogram działań, które mają być wykonane zanim dojdzie do formalnego przejęcia gminy Krasne przez Rzeszów. Prezydent Tadeusz Ferenc chciał, by tę procedurę rozpoczęto już w tym roku, ale władze Krasnego zbuntowały się, twierdząc, że ratusz „tylnymi drzwiami” próbuje przejąć gminę.
Na takie ratuszowe działania nie tylko nie zgodził się opozycyjny PiS, ale również proprezydencki klub Rozwój Rzeszowa oraz będąca w koalicji z radnymi Ferenca Platforma Obywatelska. Projekt uchwały o włączeniu gminy Krasne do Rzeszowa, który przygotowały służby miejskie na polecenie prezydenta, został rano zdjęty z porządku obrad rady.
Wtedy Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta, zapowiedział, że w trakcie sesji przedstawi alternatywny projekt uchwały, ale odsuwający w czasie plan przejęcia gminy nie wcześniej jak w 2024 roku. Do tego czasu rzeszowska rada miasta razem z radą gminy Krasne oraz władze Rzeszowa i Krasnego mają dojść do kompromisu.
To o tyle ważne, że jeżeli oba samorządy będą zgodne co do połączenia gminy Krasne z miastem Rzeszów, to tylko wtedy będzie możliwe zdobycie 100-milionowego bonusu. Ale to nie jedyny powód, by proces przejęcia gminy przeciągnąć do końca obecnej kadencji samorządu. Radni boją się przedterminowych wyborów i utraty stołków.
Co jest na „mapie drogowej”?
Zgodnie z przyjętą we wtorek uchwałą, „mapa drogowa” zakłada, że w pierwszym kwartale 2021 roku rozpoczną się spotkania przedstawicieli obu gmin, by obie strony poznały swoje oczekiwania. Następnie ma być powołany zespół roboczy, który opracuje katalog spraw, które będą potrzebne w gminie, gdy już będzie ona w granicach Rzeszowa.
Ten zespół ma pracować od drugiego kwartału 2021 roku do drugiego kwartału 2022 roku. W trzecim kwartale tego samego roku obie gminy mają podjąć stosowne uchwały o połączeniu gminy z Rzeszowem. Czwarty kwartał 2022 roku jest zarezerwowany dla konsultacji społecznych w obu gminach. Dopuszczalne jest także referendum.
Wniosek o włączenie gminy do Rzeszowa ratusz ma złożyć w pierwszym kwartale 2023 roku. Potem trzeba czekać na opinię wojewody podkarpackiego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a na końcu decyzję rządu. Jeżeli tutaj nie będzie niespodzianek, Rzeszów o gminę Krasne powiększy się najwcześniej 1 stycznia 2024 roku.
Uchwała trafi do szuflady?
Przyjęta uchwała w zasadzie jest podobna do tej sprzed dwóch lat. Rada Miasta w 2018 roku zdecydowała, że do końca kadencji nikt nie będzie mieszał w procesie przyłączania gminy Krasne do Rzeszowa. Ale radzie szyki miesza Tadeusz Ferenc, który na uchwałę nie patrzył i już teraz zgłosił chęć przyłączenia gminy do miasta.
Uchwała z wtorku ma taką różnicę, że posiada wspomnianą „mapę drogową”. W poprzedniej jej nie było. Ale nawet i „mapa drogowa” nie wiąże rąk prezydentowi Ferencowi. Uchwała wyznacza tylko pewne kierunki, nie blokuje miastu starań o gminę przed 2024 rokiem.
„Mapa drogowa” może się jeszcze zmienić, bo swój harmonogram prac będzie chciała ustalić także Rada Gminy Krasne i on wcale nie musi pokrywać się z tym, co uchwalili rzeszowscy radni. Ale jeśli i tutaj nie będzie komplikacji, to część radnych liczy na to, że wojewoda Ewa Leniart (PiS) przestanie wreszcie utrudniać poszerzenie granic miasta.
Gra warta tej ceny
To właśnie Ewa Leniart jest zwolennikiem włączenia całej gminy Krasne do Rzeszowa, zabiega też o to rzeszowski poseł PiS i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. – Cena uzyskania bonusu w wysokości 100 mln zł jest warta tego, żebyśmy podjęli tę uchwałę, a jednocześnie mieli czas na ustalenia – mówi radny Konrad Fijołek (Rozwój Rzeszowa).
Uchwała spodobała się także radnym PiS. – Jest głosem rozsądku. To dobry przykład zgodnego połączenia obu gmin. Czas wyrywania z gmin po jednym sołectwie się skończył – ocenia Jerzy Jęczmienionka (PiS), ale obawia się protestów mieszkańców Rzeszowa, dlaczego 100 mln zł miałoby być wpompowane tylko w gminę Krasne.
– Mam nadzieję, że przyłączenie gminy do Rzeszowa zaspokoi nasze apetyty terytorialne. Rzeszów od samego powiększenia się o dodatkowe kilometry kwadratowe nie będzie pięknie się rozwijał. To nie jest jedyna recepta – mówi Jęczmienionka.
Ani jednego spotkania
Z kolei radny Wiesław Ziemiński (PO) przypomina, że w sierpniu br. w MSWiA odbyło się spotkanie z udziałem m.in. prezydenta Tadeusza Ferenca, wojewody Ewy Leniart, wójta Wilhelma Woźniaka, na którym podjęto decyzję, że raz w miesiącu wszyscy będą się spotykać, aby omawiać sprawę połączenia gminy z miastem.
– Władze Rzeszowa nie zorganizowały dotąd ani jednego spotkania – wytyka Wiesław Ziemiński, dlatego jego zdaniem przyjęty harmonogram jest niezbędny, aby przyłączenie było zgodne. – Wszelkie ustalenia powinny być bezwzględnie przestrzegane, mieszkańcy powinni być poinformowani o wszelkich następstwach połączenia – dodaje radny PO.
Marcin Fijołek, radny PiS, zapewniał, że jego klub popiera włączenie całej gminy Krasne do Rzeszowa pod warunkiem zgodnego połączenia i realnej szansy na zdobycie 100-milionowego bonusu. – Powinniśmy się skupić, żeby nasze działania były spójne. Mam nadzieję, że miasto nie będzie podejmowało sprzecznych inicjatyw – mówi Fijołek.
Plotki, informacje z prasy
W trakcie dyskusji głos zabrał Tadeusz Ferenc, któremu nie spodobały się słowa Wiesława Ziemińskiego o tym, że miasto nie zorganizowało żadnego spotkania po wizycie „na szczycie” w MSWiA. Ferenc zapewniał, że o włączeniu gminy Krasne do Rzeszowa rozmawiał z wójtem Wilhelmem Woźniakiem. Tyle tylko, że nic z tych rozmów nie wynika.
W obronie Ziemińskiego stanął Andrzej Dec. – Nie dostajemy informacji. Opieramy się w dużej mierze na tym co jest w prasie, czasem jakieś plotki do nas dolecą. Ta uchwała spowoduje, że ten proces będzie przejrzysty, konsekwentny i skuteczny – powiedział Dec.
Radny Waldemar Szumny (PiS) postulował, by radni co pół roku sprawdzali, jaki jest etap realizacji „mapy drogowej”. Radny Mirosław Kwaśniak (Rozwój Rzeszowa) podkreślał, że Rzeszów po raz pierwszy w swojej historii będzie przyłączał całą gminę. – To zabieg dość poważny, wymaga głębokiego przemyślenia i czasu – uważa Kwaśniak.
Jerzy Jęczmienionka zaapelował do Tadeusza Ferenca, by swoich zastępców upoważnił do tego, by radnych informowali o planach ratusza. Ferenc krzywo na to patrzy. W głosowaniu nad przyjęciem „mapy drogowej” wzięło udział 24 radnych. Wszyscy byli za.
Jak nie całą, to po kawałku
Ale na tym nie skończył się temat poszerzeniowy, bo na sesji radni głosowali też nad drugim projektem uchwały, tym razem o przyłączeniu do Rzeszowa sołectwa Malawa z gminy Krasne i sołectwa Racławówka Doły z gminy Boguchwała. W tym przypadku oba sołectwa miałyby być włączone do Rzeszowa od 1 stycznia 2022 roku.
– Jest za tym coraz większa grupa mieszkańców – uzasadniał projekt uchwały Marcin Stopa, sekretarz miasta. Jerzy Jęczmienionka stwierdził, że pomysł przyłączenia Malawy na obecnym etapie stoi w sprzeczności z zapisami uchwały o przyłączeniu całej gminy Krasne. – Skupmy się na inwestycjach w Rzeszowie – apelował.
– Jest wiele osiedli w Rzeszowie, gdzie brakuje chodników, dróg, kanalizacji, są jeszcze szamba, nie ma kanalizacji deszczowej, brakuje oświetlenia. Te trzy lata przeznaczmy maksymalnie na realizację tych potrzeb – przekonywał Jęczmienionka. Entuzjastą „wyrwania” Malawy z gminy Krasne nie jest też Andrzej Dec.
– W tej chwili jest to idea przeciwskuteczna. Jeśli mamy się porozumieć z gminą Krasne, z jej władzami i mieszkańcami, to nie możemy im teraz zabrać część gminy. Wojewoda tego nie poprze. Szanse, że nam to przejdzie są niewielkie – uważa przewodniczący Dec. Jego zdaniem taka uchwała tylko rozdrażni radnych gminy. – Tylko pogorszymy sobie sytuację.
Uchwały bronił radny Tomasz Kamiński (Rozwój Rzeszowa), który mówił, że w Malawie jest bardzo mocna grupa mieszkańców, która walczy o to, by jak najszybciej sołectwo włączyć do Rzeszowa, a nie czekać do 2024 roku. Witoldowi Walawendrowi (Rozwój Rzeszowa) z kolei marzy się, by miasto postarało się o przyłączenie Jasionki z gminy Trzebownisko.
O przyjęcie uchwały apelował do radnych Tadeusz Ferenc. Prezydent mówił, że mieszkańcy Malawy i Racławówki jeździli do Warszawy, prosząc ministerialnych urzędników, by sołectwa włączono do Rzeszowa. – Robimy to, czego chcą mieszkańcy. Albo odsuwać i lenić się albo działać i wziąć się za robotę – mówił w swoim stylu prezydent Ferenc.
Jak zobaczą, to się przekonają
O tym, jak bardzo mieszkańcy sąsiednich gmin chcą być częścią Rzeszowa, dowodził sekretarz Marcin Stopa, który przeczytał list mieszkańców Trzebowniska. W grudniu napisali oni do prezydenta, by i ta gmina też znalazła się w granicach miasta. Stopa mówił, że w przypadku włączenia Malawy do Rzeszowa zabiega o to m.in. sołtys wsi.
– On ma największy mandat do reprezentowania mieszkańców. Przyłączenie w tym momencie Malawy pomoże w procesie połączenia z całą gminą Krasne. Na tym terenie ruszą inwestycje. Mieszkańcy z innych sołectw w gminie będą widzieli, czego mogą się spodziewać po połączeniu – przekonywał Marcin Stopa.
Dziś Malawa inwestycyjnie „leży”, bo gmina obawia się, że wcześniej czy później sołectwo straci. Ostatecznie uchwałę o przyłączeniu Malawy i Racławówki do Rzeszowa przyjęto. Za było 15 radnych, trzech przeciwko, sześciu wstrzymało się od głosu. To w praktyce oznacza, że rozmowy o przyłączeniu całej gminy Krasne nie będą przyjemne.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl