Marsz dla życia i rodziny z profesorem Chazanem [ZDJĘCIA]

Około 1,5 tysiąca osób wzięło udziału w Marszu dla życia i rodziny, który w niedzielę przeszedł ulicami Rzeszowa. Jego uczestnicy żądali całkowitego zakazu aborcji.

 

Marsze dla życia i rodziny odbyły się w niedzielę w 140 polskich miastach. W Rzeszowie taki marsz odbył się już po raz siódmy. Zorganizowała go Fundacja Pro Prawo do życia wspólnie z diecezją rzeszowską. W marszu wzięły udział rodziny z dziećmi, starsi ludzie, członkowie organizacji katolickich oraz działacze nacjonalistycznej Młodzieży Wszechpolskiej.

Marsz w Rzeszowie odbywał się pod hasłem „Każde życie jest bezcenne”. Jego uczestnicy wyruszyli sprzed klasztoru oo.Bernardynów i przeszli na rzeszowski Rynek.

W marszu wziął udział m.in. prof. Bogdan Chazan, były dyrektor warszawskiego szpitala Św. Rodziny, który dwa lata temu odmówił kobiecie wykonania uzasadnionej aborcji, powołując się na klauzulę sumienia, a ponadto szpital nie wskazał kobiecie innej placówki, w której taki zabieg byłby możliwy. W rezultacie pacjentka urodziła dziecko z licznymi, ciężkimi wadami, które niedługo po porodzie zmarło.

Dzisiaj prof. Chazan jest bohaterem obrońców życia, a on sam bierze udział w manifestacjach działaczy pro-life. Były dyrektor warszawskiego szpitala popiera postulaty obrońców życia o karaniu kobiet, które dokonały aborcji. Chwali także lekarzy z rzeszowskiego szpitala Pro-Familia, którzy podpisali klauzulę sumienia.

– Modlę się, żeby wytrwali – mówił prof. Chazan. Apelował do kobiet, które myślą o aborcji, by urodziły dzieci i oddawały je do adopcji. – Dlaczego mamy zabijać dziecko? – pytał.

Kto okłamuje społeczeństwo?

Do Rzeszowa przyjechała także kobieta, która przez 14 lat nie mogła mieć dzieci i była namawiana do metody in vitro. W marszu uczestniczyła również 18-latka z Białegostoku, która została poczęta w wyniku gwałtu. Jej matka została zgwałcona przez ojca.

– Tym marszem chcieliśmy zaznaczyć swoją obecność w przestrzeni miasta. Chcemy wpływać na świadomość społeczeństwa. Takich ludzi, jak my, którzy uważają, że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny, że dziecko to największy skarb, że jego życie należy chronić od momentu poczęcia aż do śmierco, jest więcej – mówił Jacek Kotula z Fundacji Pro Prawo do życia.

Podczas marszu były również zbierane podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, która zakłada wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji, nawet przez kobiety, który padły ofiarą gwałtu, albo gdy ciąża zagraża ich życiu. Ale marsz nie tylko miał wydźwięk antyaborcyjny. Obrońcy życia sprzeciwiali się „demoralizacji i seksualizacji życia publicznego”.

– Nie godzimy się na parady gejowskie i feministyczne w większych miastach, jakie się odbywają. Ich uczestnicy na tych manifestacjach krzyczą tak, jakby co drugi Polak był feministą, albo homoseksualistą. Ci ludzi okłamują społeczeństwo, gdy mówią, że każdy może być, kim chce, że dziecko ma prawo wyboru. Nie ma prawa wyboru. Życie jest jedno – powiedział Jacek Kotula.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama