W wiec poparcia dla Andrzej Dudy zamieniło się niedzielne spotkanie opłatkowe działaczy PiS w Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Premier RP Mateusz Morawiecki mówił, że nasz region może być wzorem dla całej Polski.
Podkarpaccy działacze PiS na spotkaniu opłatkowym spotkali się już po raz 10. Najpierw złożyli kwiaty i wieńce pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej przed Podkarpackim Urzędem Marszałkowskim, potem poszli na mszę do kościoła farnego. Premiera Mateusza Morawieckiego RP tam jednak nie było. Przyjechał później do filharmonii.
W filharmonii byli najważniejsi politycy PiS w regionie na czele z Markiem Kuchcińskim i marszałkiem Władysławem Ortylem. Była również Ewa Leniart już w roli wojewody podkarpackiego. Nie zabrakło regionalnych parlamentarzystów i europarlamentarzystów, wiceministrów (rodem z Podkarpacia) w rządzie Mateusza Morawieckiego.
PiS, jak zgrana orkiestra
Do Rzeszowa przyjechał także Andrzej Kwiatkowski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Kwiatkowski odczytał dla uczestników opłatka specjalny list prezydenta Andrzeja Dudy. Swój list skierował także prezes PiS Jarosław Kaczyński. List odczytał rzeszowski poseł partii Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS.
Byli też rzeszowscy księża, m.in. ks. Stanisław Słowik z Caritas Diecezji Rzeszowskiej i ks. Władysław Jagustyn, proboszcz rzeszowskiej fary. Podczas spotkania chór młodzieżowy „Soul” z Sanoka śpiewał kolędy. Mateusza Morawieckiego przywitano brawami i owacją na stojąco.
– Nie mam ze sobą żadnego instrumentu, ale największą naszą bronią, Prawa i Sprawiedliwości, jest współpraca. Pracujemy, jak dobrze zgrana orkiestra. Dziękuję za to wspaniałe dzieło, które tu, na Podkarpaciu, zrobiliście i stąd ono emanuje, stąd ono promieniuję na całą Polskę. To wielka sprawa – zaczął premier Morawiecki.
Kiedy sukces będzie pełny?
Mateusz Morawiecki wiele razy przywoływał Podkarpacie w swoim wystąpieniu, to w końcu bastion PiS, to tu w każdych wyborach partia Kaczyńskiego osiąga najlepsze wyniki. Te z ubiegłego roku w okręgu rzeszowskim dla PiS nie były jednak satysfakcjonujące. Partia straciła dwóch posłów, ale podczas niedzielnego spotkania opłatkowego o tym milczano.
Mateusz Morawiecki mówił do działaczy PiS, że teraz nadchodzi czas, „kto będzie rządził, jak będzie rządził, czyja będzie Polska”, bo od tego „zależą losy naszej ojczyzny w kolejnej dekadzie, dekadach, które są przed nami”. – Jesteśmy u progu fundamentalnych wyborów, kluczowych zmian w naszej ojczyźnie – stwierdził Morawiecki.
Według niego „pierwszy akord” – ubiegłoroczne wybory wygrane przez PiS – „został już poczyniony”. – Ale on będzie niepełny, będzie niedokończony, jeśli zwycięstwem, najlepiej jak najbardziej przekonującym zwycięstwem, [nie] zakończą się wybory majowe – wybory prezydenckie – stwierdził Mateusz Morawiecki.
„Międzynarodowe sukcesy” Dudy
Nazwisko Andrzeja Dudy, kandydata PiS na prezydenta RP, wiele razy padało w Filharmonii Podkarpackiej. Widać było, że majowe wybory dla partii Jarosława Kaczyńskiego są bardzo ważne w kontekście obecnego układu sił w parlamencie, gdzie opozycja przejęła Senat. PiS innego scenariusza, jak zwycięstwo Dudy, nawet sobie nie wyobraża.
Morawiecki chwalił Dudę za „ciężką pracę” za to, że pojawia się w najmniejszych miastach w Polsce (elektorat PiS). – Działania Andrzeja Dudy na polu międzynarodowym, gospodarczym doprowadziły do naszego wielkiego zwycięstwa, ale przede wszystkim doprowadziły do tego, że dzisiaj Polakom żyje się lepiej – mówił premier RP.
Jakie to działania? Tego Mateusz Morawiecki już nie wyjaśnił. Za to stwierdził, że dzięki Andrzejowi Dudzie dzisiaj przed Polską „są zupełnie nowe, inne, lepsze, nieznane do tej pory perspektywy, perspektywy, z których musimy skorzystać”. – Dziękujemy, panie prezydencie – mówił premier Mateusz Morawiecki, za co dostał brawa.
Przywoływał nazwisko prymasa 1000-lecia Stanisława Wyszyńskiego, który 67 lat temu otrzymał nominację kardynalską. – To on wzywał nas do wielkiej miłości, do wielkich, ambitnych celów. My takie cele przed sobą stawiamy na tę kadencję, na dekadę, w którą wchodzimy. Stoimy przed czterema wielkimi wyścigami – obwieścił Morawiecki.
Kierunek rządu PiS
„Pierwszym wyścigiem” – według premiera – jest „wyścig gospodarczy”. – O lepszą, sprawiedliwszą gospodarkę – wyjaśniał. Morawiecki stwierdził, że ten wyścig jest „znaczony rewolucjami: gospodarczą i zieloną”.
– Od tego, w jaki sposób Polska będzie potrafiła znaleźć odpowiedź na te dwie rewolucje, które już na całym świecie trwają, zależy sukces gospodarczy Polski najbliższych 10 i 20 lat, a może jeszcze dalej sięgając w przyszłość – uważa Mateusz Morawiecki. – Architektura finansowa świata ulega gwałtownej przebudowie – stwierdził.
– Reguły gospodarcze zmieniają się na naszych oczach. Od umiejętnego rozpoznania tych reguł, od odnalezienia się w tym współczesnym, galopującym świecie zależy sukces gospodarczy Polski – ciągnął premier. – Nie tylko tych, którzy w pierwszych 25 latach odnieśli sukces, ale wszystkich Polaków, całego polskiego społeczeństwa – podkreślał.
– I w takim kierunku zawsze będzie działał rząd Prawa i Sprawiedliwości – obiecywał Morawiecki, za co dostał kolejne brawa.
Drugi „wyścig”, w którym podobno Polska bierze udział, to „wyścig wartości” – czy będziemy żyli w świecie wartości europejskich, wartości tradycyjnych. Morawiecki do tych „wartości” zaliczył rodzinę, prawo, prawo równe dla wszystkich, praworządność i wiara. To, że z praworządnością PiS jest często na bakier, premier woli najwidoczniej nie pamiętać.
– Od tego również zależeć będzie nasza przyszłość, bo wartości są takim fundamentem, na którym można nadbudowywać kolejne pietra. My o te wartości tu, na Podkarpaciu i w całej Polsce, będziemy walczyć, bo wiemy, jak ważne one są dla przyszłości Polski – uważa Mateusz Morawiecki.
Niech rzucają rękawice
Trzeci „wyścig” to według premiera „wyścig o pamięć, który jest ważny dla utrzymania azymutu na przyszłość”. Zdaniem Morawieckiego „nie ma przyszłości bez prawdy historycznej”.
– Od tego, kto wygra ten wyścig o pamięć zależy, czy będziemy wciskani w tą przestrzeń wspólników-zbrodniarzy, ludzi, którzy popełniali błędy w przeszłości, czy będziemy dumnie nosić czoło, głowę wysoko jako spadkobiercy wspaniałych bohaterów z czasów najstraszliwszej drugiej wojny światowej – mówił premier.
Morawiecki stwierdził, że „nasi przodkowie, nasi ojcowie i dziadowie wspaniale wypełnili wtedy swoje zadanie, kosztem życia bardzo często, zdrowia, rozwoju, kosztem życia swoich rodzin”. – Jesteśmy im winni przeszłość, wdzięczną pamięć, jesteśmy im winni prawdę – powiedział Mateusz Morawiecki.
– Niezależnie, jakie potęgi rzucą rękawicę nam w twarz, będziemy o tę prawdę walczyć – zapowiedział premier.
Dowodem na tę „walkę” jest akcja informacyjna, dotycząca tego, kto rozpoczął II wojnę światową. – Nasze oświadczenie o prawdzie o wybuchu II wojny światowej dotarło do 2 mld ludzi z ogromną ponad 90-procentową liczbą komentarzy pozytywnych – rzucał liczbami Morawiecki. – Tak walczy Polska – skutecznie o prawdę, o pamięć, o dobre imię – dodawał.
Czego potrzebuje Polska?
„Czwarty wyścig” – według Mateusza Morawieckiego – to „wyścig o dusze naszej wspólnoty, o ducha narodu polskiego”. Morawiecki stwierdził, że ten „duch” został „okrutnie przetrącony” właśnie w czasie II wojny światowej, wcześniej „kruszał”, gdy Polska była pod zaborami, a potem, po wojnie, w „strasznych latach komunizmu”.
– My dzisiaj musimy walczyć o to, co tak pięknie jest świadectwem na Podkarpaciu, czyli wspólność, wspólnoty celów, walka o tożsamość, o tradycje, ale jednocześnie o nowoczesność – zaznaczał Morawiecki. Podkarpaciu gratulował, że „pięknie” potrafi łączyć tradycję z przyszłością, gościnność z nowymi inwestycjami, innowacjami, nowoczesnością”.
– Takiego połączenia potrzebuje Polska. O takie połączenie będzie walczyć rząd Prawa i Sprawiedliwości – zapowiedział Mateusz Morawiecki. Podkarpackim działaczom PiS gratulował wyników w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. W okręgu rzeszowskim na PiS głosowało 62,36 proc. wyborców, w okręgu krośnieńskim – 63,36 proc.
– Brawo, przykład dla całej Polski. To dzięki wam możemy zmieniać Polskę, a dzięki temu Polska może zmieniać Podkarpacie. Pokazujemy, że ten kręgosłup rozwoju Polski Wschodniej rzeczywiście jest w budowie – mówił premier Morawiecki. Zapowiedział, że za kilka lat będzie można szybko dojechać drogą ekspresową S19 z Rzeszowa do stolicy.
– Odcinek od Rzeszowa do Lublina jest już w budowie, od Rzeszowa do Barwinka na południe już jest w przetargach – przypomniał premier.
Jego zdaniem o rozwoju Podkarpacia świadczy też Fundusz Dróg Samorządowych. – To tutaj przyszło tyle środków, że pani wojewoda [Ewa Leniart] kilka miesięcy temu powiedziała do mnie: „Panie premierze, już nie mamy kolejnych wniosków, wszystkie zostały zaspokojone” – wspominał Morawiecki.
Dodał, że rząd PiS w obecnej kadencji będzie kładł „ogromny nacisk” na infrastrukturę – drogi i koleje. – Ale żeby to się stało, potrzebujemy jedności wizji i wspólnoty celów. Taka jedność wizji i wspólnotę celów może dać tylko zwycięstwo naszego prezydenta, pana Andrzeja Dudy – Mateusz Morawiecki powtarzał, jak ważne są majowe wybory.
Polsko, uwierz w siebie!
– Drodzy rodacy, drodzy mieszkańcy Podkarpacia… – zwracał się Morawiecki. – Tylko taka wspólnota celów i wzajemna inspiracja mogą doprowadzić do tego, że kolejne cztery lata będą równie udane, a może jeszcze bardziej będziemy z nich dumni niż z tych czterech lat, z których przecież jesteśmy bardzo dumni – kontynuował.
Mateusz Morawiecki stwierdził, że to, co dotychczas zrobił rząd PiS, to zrobił z „uwzględnieniem wielkich wartości”, którymi podobno są i na których podobno PiS-owi zależy i którymi podobno Polacy „żyją”. To „sprawiedliwość, solidarność, prawdziwa wolność i duma z naszej ojczyzny”.
Kto te wartości pielęgnuje? Według Morawieckiego, koła gospodyń wiejskich („Wspaniale dbacie o polskie tradycje, ale również o to, żeby było pięknie, kolorowo, radośnie”), Ochotnicze Straże Pożarne i lokalne stowarzyszenia. – Polsko, uwierz w siebie! – zagrzewał premier Morawiecki.
Z podniesioną głową
– Musimy stawiać na skuteczność, na działanie – mówił do działaczy PiS.
I premier wykładał: – Taką skuteczność, jaką pokazujemy na polu międzynarodowym, z naszym komisarzem ds. rolnictwa, który tam będzie walczył o polskie interesy, z umiejętnym wywalczeniem takiej polityki migracyjnej, jaka my chcemy prowadzić, z umiejętnym wywalczeniem naszej drogi do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
To, że na tym polu Polska jest sama, jak palec, premier już się nie zająknął, ale stwierdził, że w tym „wielkim wyścigu” bierzemy udział. – Ostatnie cztery lata pokazują, że potrafimy wygrywać w najtrudniejszych wyścigach świata. OECD pokazuje, że rozwój gospodarczy w 2020 roku na 36 krajów świata będzie najszybszy. Gdzie? – pytał Morawiecki.
– W Polsce – odpowiedziała karnie sala działaczy PiS.
– Brawo, Polska! Gratulacje dla Podkarpacia. Dziękujemy! Cała Polska dziękuje Podkarpaciu, że możemy kontynuować nasze wspaniałe zmiany – mówił premier. Opowiadał, że był ostatnio na grobie ks. Jerzego Popiełuszki, by tam „zaczerpnąć swoją siłę”. – My śmiało patrzymy w przyszłość, wysoko podnosimy głowę – przekonywał Morawiecki.
– Wiemy, że dzięki naszym działaniom, dzięki waszym działaniom, waszemu zaangażowaniu możemy dalej zmieniać Polskę, żeby była jeszcze bardziej sprawiedliwa, równa dla wszystkich, praworządna dla wszystkich. Żeby była ojczyzną, z której wszyscy będziemy dumni i w której wszyscy Polacy będą szczęśliwi – zakończył Mateusz Morawiecki.
Zadanie wykonane
Marek Kuchciński, szef podkarpackiego PiS i były marszałek Sejmu, Morawieckiemu „zameldował”: „Wykonaliśmy zadanie, panie premierze”. Kuchciński stwierdził, że ubiegłoroczny sukces wyborczy PiS na Podkarpaciu to efekt tego, że partia działała w zespole i we współpracy. – Ludzie to widzieli – przekonywał Kuchciński.
– Premier Morawiecki i prezes Kaczyński mają doskonały słuch. Dobrze słuchają oczekiwań mieszkańców – ocenił lider podkarpackiego PiS. Dodając, że do głosowania na PiS mieszkańców Podkarpacia przekonały programy „Piątka Morawieckiego” i „Piątka Kaczyńskiego”. I działacze PiS po raz kolejny mówili o majowych wyborach prezydenckich.
– Kto ma wygrać wybory prezydenckie? – pytał salę Krzysztof Sobolewski.
Sala: – Andrzej Duda!
Sobolewski: – Kto?
Sala: – Andrzej Duda!
Sobolewski: – Kto?
Sala: – Andrzej Duda!
Sobolewski: – Się nam uda!
redakcja@rzeszow-news.pl