Matka 6-letniego chłopca, którego w piątek zaatakował dzik na rzeszowskim osiedlu Drabinianka, potwierdza, że doszło do tego zdarzenia.
O zdarzeniu napisaliśmy w niedzielę. Do ataku dzika na matkę i jej dzieci w wieku 6 i 10 lat doszło w piątek po południu na ulicy Strażackiej w Rzeszowie. Straż Miejska w Rzeszowie zdecydowanie temu zaprzeczyła, twierdząc jedynie, że dostała sygnał o tym, że na osiedlu widziany był dzik, ale o żadnym ataku na kogokolwiek nie było mowy.
Od mieszkańców bloku otrzymaliśmy zdjęcie, na którym widać, jak dzik biegnie za małym chłopcem, uciekającym do klatki schodowej bloku. To właśnie tam 6-latek został zaatakowany. Potwierdziła to w niedzielę po południu matka chłopca, która skontaktowała się z naszą redakcją. Poniżej publikujemy jej list. Imię i nazwisko do wiadomości redakcji.
Dzik ugryzł 6-latka
Chciałam się odnieść do artykułu „Dzik zaatakował w Rzeszowie matkę z dwójką dzieci? Straż Miejska zaprzecza”. Jestem osobą, o której piszecie – matką dwójki dzieci zaatakowanych przez dzika. Chcę potwierdzić, że do tego ataku doszło, dzik biegł prosto na nas z odległości ok. 30 m, po czym wdarł się do klatki i ugryzł mojego syna.
Na szczęście syn miał dwie pary spodni i dzik złapał tylko za jedną parę i nie uszkodził ciała. Zdarzenie zostało zgłoszone do Straży Miejskiej i opowiedziane ze szczegółami, więc dziwi mnie komentarz Straży Miejskiej i tytuł artykułu. Rzeczywiście, nie było z ich strony żadnej interwencji, dlatego wczoraj zadzwoniłam do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
Pani, która odebrała moje zgłoszenie, była bardzo przejęta całą sprawą, dzwoniła do Straży Miejskiej wyjaśnić, dlaczego nic z tym nie zrobili, wysłała do nas weterynarza i poinformowała mnie, że powinnam udać się z dzieckiem do lekarza, mimo że nie widać żadnych śladów po ugryzieniu.
Weterynarz zapewnił mnie, że będzie sprawdzał okoliczne tereny, ponieważ zachowanie tego dzika było bardzo nietypowe.
redakcja@rzeszow-news.pl
