– Jest w czołówce polskich rajdów – wspomina ubiegłotygodniowy 23. Rajd Rzeszowski Michał Wiśniewski, lider zespołu Ich Troje. Wiśniewski przy okazji pobytu w Rzeszowie mówił nam o występach w legendarnej „Akademii”.

[Not a valid template]

 

23. Rajd Rzeszowski wygrał rzeszowianin Maciej Rzeźnik. W zawodach brał udział także znany piosenkarz i celebryta Michał Wiśniewski. Był pilotem Pawła Hoffmana. Razem jechali specjalnie skonstruowanym Polonezem 2000 z 1982 r. To właśnie na polonezach ścigali się kierowcy w początkach Rajdu Rzeszowskiego. W swojej klasie Wiśniewski i Hoffman zajęli czwarte miejsce, a 27. miejsce w Rajdowym Pucharze Polski, którego częścią był Rajd Rzeszowski.

– Mam wielki sentyment do 1982 roku. Polska zdobyła trzecie miejsce w Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Polonez był moim drugim samochodem po małym fiacie. Z wielką radością przyjąłem zaproszenie Pawła Hoffmana. Ostrzegałem go jednak, że to będzie mój pierwszy płaski rajd, oprócz Barbórek, w których uczestniczyłem. Szkoda, że to nie był dwudniowy rajd. Samochód też ma swoje ograniczenia. Przeżył – śmiał się Michał Wiśniewski.

Rajd bez „szujstwa”

Lider Ich Troje uważa, że Rajd Rzeszowski był bardzo dobrze zorganizowany.

– Jest w czołówce polskich rajdów. Wykorzystano 10 procent szutra, raz wpadliśmy w wodę, trochę nas podbiło, czasem musieliśmy włączyć wycieraczki. Kilkunastu dobrych kierowców nie ukończyło rajdu. Może nie zrobiliśmy oszałamiającego wyniku, ale jechaliśmy Polonezem z 1982 roku, mającym 118 KM. To było wielkie wyzwanie. Atmosfera super, koledzy wspaniali, każdy sobie pomagał. Aż mnie to zdziwiło, bo jednak troszeczkę tego „szujstwa” w rajdach jest. Tutaj jednak jest zupełnie inaczej – mówił nam Michał Wiśniewski.

Hoffman i Wiśniewski chcieli przede wszystkim skończyć rajd. – Nikt mi tego z CV nie wymaże – uważa lider Ich Troje.

Błędów dużo nie było

Paweł Hoffman twierdzi, że Michał Wiśniewski bardzo dobrze wywiązał się z roli pilota. To był ich pierwszy wspólny rajd. – Michał jest bardzo skrupulatny, a to wielka zaleta pilota. Kiedy robiliśmy opis trasy, siedzieliśmy do godz. 3:30 w nocy. Michał cały czas skrzętnie zapisywał nowe informacje. Fajnie się zgrywaliśmy. Błędów naprawdę nie było dużo – mówi Hoffman.

Kibiców interesował nie tylko udział Wiśniewskiego w rajdzie, ale także polonez, którym jechał z Hoffmanem. Tak wyglądał pierwszy rajdowy polonez zbudowany w fabryce FSO na Żeraniu. Wiśniewski uważa, że Rajd Rzeszowski jest coraz mocniejszym punktem na rajdowej mapie Polski:

– To nieprawdopodobne, że ludzie przychodzą całymi rodzinami, aby nas oglądać. Dzieciaki szczególnie na odcinkach specjalnych, poza Rzeszowem, traktują kierowców, jak swoich „bogów”. Pytają, dlaczego mamy kask, dlaczego w samochodzie jest specjalna klatka – opowiadał Michał Wiśniewski.

Zaszczytem było zagrać w „Akademii”

Lider Ich Troje mówił nie tylko o rajdzie. Rzeszów kojarzy również z legendarnym klubem „Akademia”, w którym występowali znani polscy artyści. Ich Troje na początku swojej kariery również zagrało w „Akademii”

– To był bardzo fajny klub. Dla każdego artysty zaszczytem było zagranie w nim. W „Akademii” nakręciłem teledysk do piosenki „Zawsze z Tobą chciałbym być”. Na dużym fiacie nagraliśmy tutaj scenę z tekstem: „Kaśka, piosenkę Ci napisałem”. Piosenka teraz może wydawać się nieco śmieszna, ale wtedy ktoś to śpiewał – wspomina Wiśniewski.

BARTOSZ LEJA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama