Nowa linia nr 7 ma rozwiązać problem mieszkańców Nowego Miasta, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że w październiku zabrano im „11”. Nowa linia ma wystartować 19 stycznia 2020 roku.
Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie 1 października zmienił rozkład linii nr 11. Dlaczego? Bo długa linia była permanentnie opóźniona – nierzadko nawet po 40 minut albo autobusy w ogóle nie przyjeżdżały w danej godzinie.
O zmianę zawnioskowała Rada Osiedla Załęże, która teraz jest zadowolona, że autobusy jeżdżą dość punktualnie, a mieszkańcy nie muszą już tracić więcej nerwów na przystanku zastanawiając się, czy „11” przyjedzie, czy nie.
Za tę zmianę „zapłaciło” jednak inne osiedle – Nowe Miasto, bo z kursu „11” wyrzucono 8 przystanków w tym m.in. przy ul. Podwisłocze, co, jak twierdzą mieszkańcy, utrudniło im życie. “11” dojeżdżali także np. na cmentarz Pobitno i do szpitala przy ul. Lwowskiej, co było bardzo korzystne szczególnie dla osób starszych.
Aby ten problem rozwiązać Rada Osiedla Nowe Miasto napisała list do Tadeusz Ferenca, prezydenta Rzeszowa, prosząc o przywrócenie „11” na starych zasadach. Na to miasto się nie zgodziło, ale po dwóch spotkaniach ZTM-u z mieszkańcami Nowego Miasta, które odbyły się 5 listopada i 3 grudnia, udało się wypracować kompromis.
– 19 stycznia 2020 roku zostanie uruchomiona nowa linia nr 7. Będzie ona kursowała od Dworca Lokalnego przez al. Cieplińskiego, ul. Lisa-Kuli, ul. Dąbrowskiego, al. Powstańców Warszawy, ul. Podwisłocze, al. Kopisto, al. Rejtana, ul. Lwowską do hipermarketu Auchan – wyjaśnia Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
– Autobus będzie jeździł co 1,5 godziny – dodaje.
Takie rozwiązanie mieszkańcom Nowego Miasta generalnie przypadło do gustu. – „7” nas urządza, ale mamy kilka poprawek – mówi nam Leszek Sztokman, szef Rady Osiedla Nowe Miasto.
Chodzi głownie o to, by linię skrócić do cmentarza na Wilkowyi. Ponadto, mieszkańcy Nowego Miasta chcą także, by „7” częściej kursowała w godz. 6:00-9:00 i 14:00-16:00. – Kursowanie „7” zaproponowane przez ZTM nie bardzo nam pasuje – twierdzi Sztokman.
ZTM takim prośbom nie mówi „nie”. – Będziemy śledzić, jakie jest napełnienie autobusu. Jak będzie duże, to „7” będzie jeździła częściej – obiecuje Anna Kowalska.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl