Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, powołał komisję antymobbingową, która ma zbadać zarzuty części pracowników Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów w Rzeszowie pod adresem dyrektora Jerzego Tabina.
– Proszę w tej sprawie rozmawiać z ratuszem – powtarza Jerzy Tabin. O zarzutach pod swoim adresem nie chce rozmawiać. – Muszę sobie to jakoś poukładać – dodaje jedynie.
Konrad Fijołek zarządzanie o powołaniu komisji antymobbingowej podpisał 31 sierpnia br. Z treści tego dokumentu wynika, że trzyosobowa komisja ma zbadać, „czy środowisko pracy, w którym pracują skarżący pracownicy Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów w Rzeszowie, jest wolne od przejawów mobbingu”.
– Jesteśmy zastraszani, szantażowani, namawiani do zwolnienia się z pracy. Do tego dochodzą krzyki, groźby, publicznie jesteśmy krytykowani, pod swoich adresem słyszymy złośliwe docinki i uwagi, jesteśmy izolowani – sygnalizują nam pracownicy MATiP-u.
Twierdzą, że jedna z pracownic telefonicznie poinformowała ratusz o zachowaniu Jerzego Tabina, które miało „charakter molestowania”.
Anonimowe ankiety
MATiP, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się m.in. pobieraniem opłat targowych i parkingowych. Od 10 lat temu dyrektorem tej jednostki jest Jerzy Tabin. Podstawą powołania komisji antymobbingowej są wyniki anonimowych ankiet, które ratusz przeprowadził wśród pracowników na wakacjach. Pracownicy wypełniali je przez dwa dni.
O tym, że atmosfera pracy w Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów w Rzeszowie nie należy do najlepszych wyszło przy okazji rutynowej kontroli, którą ratusz przeprowadził w lipcu w MATiP-ie. Kontrola dotyczyła m.in. spraw finansowych. Do kontrolerów zaczęły jednak docierać skargi, że dyrektor Tabin niewłaściwie odnosi się do swoich pracowników.
Ratusz postanowił przeprowadzić środowiskowy wywiad, pracownikom dał do wypełnienia wspomniane ankiety. Wypełniło je 36 spośród 61 osób, które pracują w miejskiej jednostce. – Wyniki są niejednoznaczne – podkreśla Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Do ratusza dotarły także dwa listy od pracowników.
– Z jednego listu wynika, że jest problem między pracownikami a pracodawcą. Skargi dotyczą niewłaściwego odnoszenia się dyrektora Jerzego Tabina do swoich podwładnych. W drugim liście, podpisanym przez ponad 30 osób, pracownicy twierdzą, że atmosfera w pracy jest dobra i problemów nie ma – mówi rzecznik Kłeczek-Krawiec.
List, w którym pracownicy MATiP-u oskarżają Jerzego Tabina o mobbing, nie jest podpisany. Z ankiet też jednoznacznie nie wynika, że Tabin miał się dopuszczać niewłaściwych zachowań wobec wszystkich podwładnych, którzy ankietę wypełnili. – Konflikt w MATiP-ie jest. Teraz będziemy ustalać jego podłoże – wyjaśnia Marzena Kłeczek-Krawiec.
Mieć pełny obraz
Powołana przez prezydenta Konrada Fijołka komisja antymobbingowa przeprowadziła pierwsze spotkanie z pracownikami, zaplanowane są kolejne. Nie ma terminu działalności komisji. – Będzie pracowała tak długo, jak to będzie potrzebne, żebyśmy mogli poznać pełny obraz sytuacji w MATiPi-ie – słyszymy w ratuszu.
Ci pracownicy MATiP-u, którzy oskarżają Jerzego Tabina o mobbing, zapowiadają, że jeżeli będzie trzeba, to o swojej sytuacji powiadomią Państwową Inspekcję Pracy. Wobec dyrektora Tabina, jak na razie, miasto nie podjęło żadnych kroków personalnych.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl