Kilkadziesiąt nowych wiat przystankowych stanie w Rzeszowie. W przyszłości będą one klimatyzowane.
Urząd miasta planuje wymienić wiaty przystankowe. Wymiana będzie kosztować ok. 300 tys. zł i zacznie się od centrum. – Z kolei te, które są jeszcze w dobrym stanie technicznym będziemy stawiać w miejscach, w których ich w ogóle nie ma – wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Nowe wiaty, kształtem będą przypominały te, które już stoją w mieście. Zrobione będą z przezroczystej pleksi z elementami chromoniklu. Będą zadaszone i osłonięte z trzech stron, a z boków umieszczone będą nazwy przystanków. Urząd miasta planuje powiesić też tablice ogłoszeniowe oraz podświetlone i większe niż dotychczas rozkłady jazdy.
– W przyszłości te przystanki będą wyposażone w elementy elektroniczne, czyli duże tablice, na których będzie widać, w jakiej kolejności będą przyjeżdżać autobusy. Znajdą się tam również informacje o ewentualnych spóźnieniach, oraz o kolizjach lub wypadkach, które mogą wpływać na terminowość autobusów – dodaje Chłodnicki.
Elektroniczne tablice są częścią programu transportowego, który ma zakończyć się w 2015 roku. Urzędnicy zapowiadają, że nowe wiaty będą większe od dotychczasowych, a w centrum, w miejscach newralgicznych (al. Cieplińskiego, al. Piłsudskiego) na przystankach stanie ich więcej.
Kiedy w Rzeszowie staną klimatyzowane przystanki, jak w Dubaju, które urzędnicy oglądali? – To wcale nie jest takie nieprawdopodobne. Rzeczywiście, takie przystanki funkcjonują na świecie i podejrzewam, że to jest kwestia kilku lat i pojawią się też w Polsce. Tu nie chodzi nawet o sprawy techniczne związane z ich montowaniem, ale taka inwestycja jest bardzo kosztowna i to jest największy problem. Jestem jednak przekonany, że za kilka lat parę takich przystanków stanie w Rzeszowie, przynajmniej na pętlach autobusowych – przekonuje Chłodnicki.
Urzędnicy wyliczyli, że jeden klimatyzowany przystanek kosztuje około 70-80 tys. złotych.
redakcja@rzeszow-news.pl