Podobnie jak w zeszłym roku, wzdłuż ścieżki rowerowej przy miejskim kąpielisku pojawiły się palmy. Pięć sztuk będzie stało do pierwszych przymrozków.Palmy przezimowały w miejskich magazynach. – Chociaż to himalajska odmiana palm, która wytrzymuje do -30 stopni C, to woleliśmy nie ryzykować i schowaliśmy je na zimę – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie.
Palmy nie wymagają szczególnej pielęgnacji, wystarczy je podlewać i odpowiednio nawozić. Rośliny mają od 3 do 4 metrów, a pierwszy raz przy żwirowni pojawiły się w zeszłym roku. Miasto wydało na to około 6 tys. zł. Palmy miały być szczególną atrakcją oraz elementem, który upiększy teren wokół kąpieliska.
– Jednym mogą się podobać, innym nie. Zawsze to jednak coś innego, coś, co urozmaica otoczenie – przekonuje Wąsowicz-Duch.
Rzeszowska żwirownia, jako oficjalne miejskie kąpielisko działa od 2003 roku. Oprócz palm w pobliżu znajduje się parking dla samochodów, sanitariaty oraz plac zabaw dla dzieci. Miasto zadbało również o piaszczysta plażę, która zajmuje ok. 20 arów. Wydzielone są również dwa miejsca do pływania: jedno dla osób umiejących dobrze pływać, drugie to bezpieczne miejsce dla dzieci. W znajdujących się przy kąpielisku wypożyczalniach można wynająć rower wodny lub kajak.
W sezonie kąpielisko otwarte jest w godz. od 10 do 18, a nad bezpieczeństwem kapiących się czuwa dwóch ratowników.
redakcja@rzeszow-news.pl