Zdjęcie: Materiały Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego

W nocy z wtorku na środę ruszył nabór na granty dla małych firm z Podkarpacia, które ucierpiały przez koronawirusa. Nie obyło się bez zakłóceń. Wielu przedsiębiorców długo nie mogło złożyć wniosków.

O północy z wtorku na środę ruszył nabór wniosków na granty dla mikro i małych firm z województwa podkarpackiego, których obroty z powodu pandemii spadły o co najmniej 50 proc. Pula konkursu wyniosła 40 mln zł.

Wnioski można składać tylko elektronicznie, za pomocą ePUAP, czyli Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej. A ponieważ o przyznaniu wsparcia decydowała kolejność zgłoszeń, przedsiębiorcy czatowali przy komputerach, gotowi wysłać wnioski równo z otwarciem naboru o godz. 0:00, z wtorku na środę.

„Piękne” systemy informatyczne

Niestety, niewielu z nich się to udało. – Rozumiem, że kolejność zgłoszeń powinna się liczyć, jeśli jest możliwość bezproblemowego wysłania, tutaj to raczej porażka, wszystko „siadło” po kilku sekundach – komentowali zaraz po północy na facebookowym fanpage’u Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która odpowiada za nabór wniosków. 

– Wysłałem równiutko o 0:00. Pokazał błąd. Przez parę minut mielił. Nie dostałem maila o przyjęciu wniosku. Musiałem złożyć ponownie o 0:09. Piękne te systemy informatyczne – żalili się kolejni. Choć ci, którym udało się złożyć wniosek w ciągu pierwszych minut, byli w mniejszości. 

Kilka minut po północy zaczęły pojawiać się też komentarze ze screenami niedziałającej strony. „Przeglądarka nie może otworzyć strony” – brzmiał widoczny na zdjęciach komunikat. 

Wysłane? Niewysłane?

Przybywało też poirytowanych przedsiębiorców. – System zaczął działać u nas coś około 00:25, do tej godziny albo wyrzucało […] albo w ogóle serwer nie odpowiadał. Próbowałem na trzech przeglądarkach i wszędzie to samo. Chyba o kolejności naboru będzie decydowała loteria, bo innej możliwości pewnie nie będzie – wyzłośliwiał się jeden z nich. 

Według relacji przedsiębiorców, którzy zgłosili się do nas w środę rano, serwery odzyskały przepustowość dopiero pół godziny od rozpoczęcia naboru wniosków. – Wysłane? Niewysłane? Podjęliśmy kilkanaście prób przepchania wniosku przez system do godz. 00:15. Ale to była ruletka, jednym przyjmowało, innym nie – relacjonował nam jeden z przedsiębiorców. 

Wiele osób obawiało się jednak przesyłać wniosek po raz drugi, mimo że w czasie utrudnień nie otrzymało mailowego potwierdzenia o jego złożeniu. – Ciężko wysłać drugi raz, bo jest w regulaminie napisane, że jak wyśle się dwa razy, to automatycznie dyskwalifikują – martwił się kolejny przedsiębiorca, który padł „ofiarą” systemu informatycznego.

RARR: to nie wina serwerów

Przedsiębiorców uspokaja jednak RARR. – To, że te osoby nie otrzymały potwierdzenia, nie oznacza, że nie otrzymaliśmy od nich wniosku. Każdy przypadek będziemy rozpatrywać indywidualnie, ale potrzebujemy na to czasu, przynajmniej do następnej środy. Wtedy podejmiemy stosowne decyzje dotyczące naboru – mówi Mariusz Bednarz, prezes RARR. 

Zapewnia on jednocześnie, że trwają próby ustalenia, co wydarzyło się w nocy z wtorku na środę. – Na pewno nie padły serwery. One mają dużą przepustowość. Wybór systemu nie był przecież przypadkowy, ePUAP jest najwydajniejszy. Wiedzieliśmy, na co się decydujemy – tłumaczy Bednarz.  

Jak usłyszeliśmy, do godz. 8:00 w środę wnioski udało się złożyć 11 tys. przedsiębiorcom z Podkarpacia. Nabór trwa do 30 września do godz. 16:00.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama