10 kg marihuany zabezpieczyli rzeszowscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami z Leżajska. Zatrzymali czterech mężczyzn, którzy są zamieszani w prowadzenie plantacji konopi indyjskich.
Sprawą zajmowali się kryminalni Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie oraz policjanci z leżajskiej komendy. W poniedziałek rano zatrzymali czterech mieszkańców powiatu leżajskiego w wieku od 23 do 30 lat.
– Dzień wcześniej wycinali rośliny konopi z nielegalnej uprawy, którą wspólnie prowadzili. Tego samego dnia zajęli się oddzielaniem kwiatostanów od pozostałej części roślin – relacjonuje Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik podkarpackiej policji.
Wieczorem „towar” mężczyźni zawieźli do jednego z garaży w Nowej Sarzynie. Policjanci odkryli miejsce, w którym były uprawiane konopie. Nie było to takie proste.
– Mężczyźni założyli plantację w zaroślach w głębi lasu. Dodatkowo została otoczona drutem, aby zwierzęta nie uszkadzały roślin. Od kwietnia podlewali i nawozili rośliny – twierdzi Tabasz-Rygiel.
Z policyjnych ustaleń wynika, że uprawa liczyła ponad 200 krzewów. Do momentu zatrzymania, „plantatorzy” zdążyli wyciąć około 60 roślin i wytworzyć z nich marihuanę.
W garażu oraz w samochodzie jednego z zatrzymanych mężczyzn policjanci zabezpieczyli 10 kg marihuany na różnym etapie suszenia. Policja twierdzi, że część marihuany była już gotowa do sprzedaży.
– Czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to około 150 tys. zł – dodaje Marta Tabasz-Rygiel.
Zatrzymani czterej mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Wszyscy usłyszeli zarzuty wytwarzania środków odurzających w postaci marihuany. Mężczyźni przyznali się do winy. Grozi im grzywna i od 3 lat do 15 lat więzienia.
Wobec całej czwórki prokuratura zastosowała dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl