Ponad 500 osób wzięło udział w manifestacji przeciwko imigrantom, która odbyła się w sobotę przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie. – Polska dla Polaków – krzyczeli uczestnicy protestu.

Manifestację zorganizowała Młodzież Wszechpolska. Do Rzeszowa przyjechali także narodowcy z Krosna, Przemyśla, Mielca, Kolbuszowej i Dębicy. Protestowali przeciwko sprowadzaniu do Polski uchodźców. Polska ma przyjąć ok. 7 tys. osób. Narodowcy nie chcą uchodźców w naszym kraju. W proteście brali udział jeszcze działacze partii KORWiN.

Podczas rzeszowskiej manifestacji narodowcy  rozwinęli duży transparent z napisem: „Nie dla inwazji imigrantów, tak dla obrony Europy”, a na okrągłej kładce transparent: „PO zdrajcy narodu. Swoim odbieracie, obcych osiedlacie”. Narodowcy co chwilę skandowali hasło: „Duma, duma narodowa duma”.

Były też inne okrzyki: „Rzeszów bez islamu”, „Cały Rzeszów głośno krzyczy, NIE dla tej islamskiej dziczy”, „Rząd Ci nie da nic za darmo, chyba, że masz skórę czarną”, „Imigranci do Brukseli z Tuskiem razem w jednej celi”, „Polska wolna od meczetów”, „Rzeszów miastem narodowym”, „Polska swoją krew przelała, kiedy czarnym Unia dała”, „Myśl Polaku, użyj głowy, Arab obciąć ją gotowy”, „Precz z multikulturalizmem”.

„Opamiętaj się Polaku”

Na tym jednak nie był koniec. Krzyczano także: „Wspieraj swego, nie obcego”, „Polacy przeciw imigrantom”, „Premier Kopacz chcesz Murzyna, to go sobie w domu trzymaj”, „Polacy solidarni z Madziarami”, „Budapeszt, Warszawa – wspólna sprawa”, „Schulz, Schulz – niemiecka świnia”, „Repatrianta nie imigranta”, „Imigrantów  tu nie chcemy, wielką Polskę zbudujemy”.

– Jesteśmy dumnym narodem – mówił Piotr Pomykała z Ruchu Narodowego. – Odziedziczyliśmy go po walecznych przodkach. Jesteśmy narodowcami i chcemy przekazać Polskę jak najsilniejszą naszym przyszłym pokoleniom. Będziemy nadal protestować. Nasz głos musi zostać wysłuchany. W maju gdy protestowaliśmy, jeszcze 40 proc. Polaków było przeciwko imigrantom, dzisiaj 84 proc. naszych rodaków popiera nasze postulaty – mówił Pomykała.

16 procentom Polaków, którzy nie mają nic przeciwko uchodźcom, narodowcy krzyczeli: „Opamiętaj się Polaku, Polska tylko dla Polaków”. – Dzisiaj walczymy o to, by kolejne pokolenia nie musiały wyjeżdżać, żebyśmy tutaj nie sprowadzali imigrantów. Chcemy tutaj repatriantów – nawoływali narodowcy.

Tolerancja? Nie zna takiego słowa

Izabela Kołcz z Młodzieży Wszechpolskiej mówiła, że sprowadzenie muzułmańskich uchodźców do Polski jest także zagrożeniem dla polskich kobiet.

– Islamiści traktują kobiety gorzej niż zwierzęta. Mąż może zrobić ze swoją żoną co chce. Może ją zabić, może ją pobić, ona nie może zrobić nic, żeby mu się przeciwstawić. Według prawa islamskiego, kobieta, która nie nosi zakrytego ciała, po prostu prowokuje do gwałtu. Dlaczego my kobiety, Polki, mamy się obawiać tego, czy zostaniemy zgwałcone i tego, czy odsłonić nogi, czy pokazać biust? – pytała Kołcz.

Przekonywała, że we Francji, czy Szwecji kobiety boją wychodzić na ulice w ubraniu typowo kobiecym.

– Nie pozwólmy, aby w niedalekiej przyszłości w naszym kraju kobiety straciły wszystkie swoje prawa. Mówią o nas, że jesteśmy nietolerancyjni, że jesteśmy rasistami, ale nie jesteśmy. Po prostu dbamy i walczymy o to, aby nasza ponad 1000-letnia kultura i tradycja ciągle była pielęgnowana. Tolerancja? Nie znam takiego słowa – oświadczyła Izabela Kołcz.

Będą się wysadzać na ulicach polskich miast?

Narodowcy zarzucali „demoliberalnym mediom”, że problem uchodźców przedstawiają w zafałszowany sposób i  „mówią, jak mamy żyć, jak mamy myśleć, co mamy robić”. Zdaniem nacjonalistów „polskojęzyczne media przez ostatnie tygodnie karmią nas frazesami o rzekomej jedności i solidarności europejskiej”.

– Żyjemy w państwie, w którym pseudointelektualiści pokroju Jana Tomasza Grossa mówią nam, że Polska była państwem nietolerancji i ksenofobii. To bzdura! Polska już od czasów średniowiecznych przyjmowała w swe granice Żydów, którzy uciekali z Bliskiego Wschodu przed pogromami. Dziś Zachód poucza nas, jak mamy postępować względem nielegalnych imigrantów.

– My odrobiliśmy lekcję z tolerancji i znamy sytuacje, jakie mają miejsce w Europie Zachodniej. W imię czego mamy przyjmować tutaj nielegalnych imigrantów? Czy to my plądrowaliśmy Afrykę i Bliski Wschód w XIX wieku? Czy to my urządziliśmy krwawą łaźnię Murzynom w XIX wieku? Czy to my rozbijaliśmy świeckie dyktatury w Libii Kadafiego, Syrii Asada, czy w Iraku Husajna? Nie! To nie my! Niech więc Zachód weźmie odpowiedzialność za swoje czyny teraz – mówił do megafonu kolejny narodowiec.

– Nie chcemy w Polsce nielegalnych imigrantów. Nie chcemy ich tutaj, ponieważ nie chcemy, żeby jakiś szalony imam w meczecie powiedział do setek swoich wiernych, że mają się wysadzać na ulicach polskich miast. Nie chcemy, by chrześcijańskie polskie głowy spadały na chodnik, będąc ścinane przez muzułmańskie miecze. Chcemy Polski spokojnej, bezpiecznej, suwerennej, ale nie dla obcych, ale dla Polaków – mówili narodowcy.

Multikulturalizm to porażka?

Poparli także część Węgrów, który sprzeciwiają się sprowadzaniu uchodźców w swoim kraju. Mateusz z Młodzieży Wszechpolskiej powiedział, że polityka multikulturalizmu w Europie Zachodniej w zderzeniu z fanatyzmem religijnym nie zdała egzaminu, a poprzez ideały wielokulturowe społeczeństwa tracą swoją kulturę i tożsamość narodową.

– Popatrzmy na Szwecję, na Wielką Brytanię, Francję. Liczba gwałtów w Sztokholmie jest coraz większa. Skutkiem tego są właśnie imigranci spoza Europy. Rdzenne francuskie rodziny boją się wychodzić na ulice własnych miast, ponieważ mogą paść ofiarami muzułmańskich ekstremistów. Boją się żyć we własnym domu.

– W Niemczech muzułmanie sprzeciwiają się tradycji niemieckiej, jaką jest Oktoberfest. Sprzeciwiają się wszystkiemu, co rdzennie europejskie. Będąc gośćmi w naszym domu chcą nam narzucać swoje warunki egzystencji – ostrzegał Mateusz z MW.

Narodowcy mówili, że „nikt z zewnątrz nie będzie nam narzucał swoich praw i obowiązków”.

– Nie możemy doprowadzić do tego, aby, tak jak na ulicach Londynu, dochodziło tutaj do islamskich patroli podczas których prześladuje się kobiety, nazywając je dzikimi zwierzętami, tylko ze względu na to, że nie mają zasłoniętych twarzy.

– Banda tych unijnych prostytutek spod szyldu Platformy umyje od wszystkiego ręce, jeśli odpowiednio wcześniej nie zareagujemy. A jeśli dla partii sprawującej władzę ważniejsze od woli własnego narodu jest chylenie czoła przed panią Merkel [kanclerz Niemiec – red.], to najwyższy czas się obudzić z letargu. Najwyższy czas obudzić się z marazmu – apelowali narodowcy.

KRZYSZTOF WÓJCIK

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama